• <

Huti kontynuują ataki na żeglugę po dokonaniu kilku udanych trafień

11.06.2024 22:04 Źródło: US CENTCOM, EUNAVFOR Aspides
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Huti kontynuują ataki na żeglugę po dokonaniu kilku udanych trafień

Partnerzy portalu

Fot. EUNAVFOR Aspides

Jemeńscy bojownicy kontrolujący zachodnią część kraju stale prowadzą ataki na żeglugę. Po udanej dla nich akcji, w wyniku której uszkodzili dwa statki, dążą do utrzymania "dobrej passy." złą To zła wiadomość dla żeglugi i sytuacja alarmowa dla międzynarodowych sił morskich. 

Jak podało dowództwo sił USA, Huti wystrzelili bezzałogowy pojazd powietrzny, który został strącony nad Zatoką Adeńską przez jednostki wchodzące w skład wielonarodowego zespołu morskiego. Nie zgłoszono żadnych uszkodzeń na statkach oraz okrętach. 

Przypomnijmy, że 9 czerwca doszło do największego w ostatnich tygodniach i zarazem najdotkliwszego od dłuższego czasu ataku na żeglugę w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Huti wystrzelili dwie przeciwokrętowe rakiety balistyczne (ASBM) z kontrolowanych przez siebie obszarów. Jeden z pocisków trafił kontenerowiec M/V Tavvishi (IMO: 9189366), pływający pod banderą Liberii, i będący własnością Szwajcarii. Choć załoga zgłosiła uszkodzenia, zdecydowała się kontynuować podróż, co miało oznaczać, że szkody okazały się niewielkie i nie zagrażały dalszemu rejsowi. Obecnie jednostka zmierza do portu w Colombo na Sri Lance, gdzie planuje dotrzeć 16 czerwca. Drugi pocisk został pomyślnie zniszczony przez okręt sił międzynarodowych. Co istotne, tego samego dnia włoska fregata typu Carlo Bergamini ITS Fasan (F591) miała zneutralizować latający dron bojowników w trakcie prowadzonej przez siebie eskorty statku. W tym przypadku nie ma potwierdzenia, czy oba zestrzelenia są w rzeczywistości tym samym incydentem, czy też doszło do dwóch udanych zestrzeleń.

Również 9 czerwca Huti mieli wystrzelić rakietę balistyczną oraz pocisk balistyczny (ASCM) w rejon Zatoki Adeńskiej. Obydwa pociski uderzyły w statek towarowy M/V Norderney (IMO: 9506124), statek towarowy pływający pod banderą Antigui i Barbadosu, będący własnością Niemiec. Podobnie jak M/V Tavvishi wyruszył z portu w Dżibuti, niemniej nie wiadomo obecnie, do jakiego portu zmierza poza tym, że ma dotrzeć tam 15 czerwca. Statek zgłosił uszkodzenia, ale zdecydował się kontynuować podróż. 

Tego samego dnia siły amerykańskie miały zniszczyć również dwa pociski manewrujące bojowników z Jemenu, a także, w ramach samoobrony, zneutralizować wyrzutnię rakiet na terenie przez nich kontrolowanym, jako że zidentyfikowano ją jako służącą do ataków na statki i okręty.

Choć większość ataków bojowników została odparta, uszkodzenie dwóch statków jednego dnia uznaje się za "czarny dzień" dla sił międzynarodowych w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Łącznie ponad 25 statków od rozpoczęcia przez Huti ataków na żeglugę w listopadzie ub. r. zostało uszkodzonych w różnym stopniu, przy czym dwa, masowce M/V Rubymar i M/V True Confidence, zostały zniszczone. Pierwszy z nich zatonął wraz z ładunkiem nawozu, stanowiąc zagrożenie dla morskiego środowiska oraz rybołówstwa w rejonie.

Choć działania Huti wielokrotnie pokazały ich nieskuteczność, pojedyncze sukcesy stale przypominają o tym, że stanowią zagrożenie dla żeglugi, przez które międzynarodowy ruch morski w znacznej mierze odpuścił ruch przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Zamiast trasy prowadzącej przez Kanał Sueski statki największych firm żeglugowych wybierają alternatywną, dłuższą drogę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. To doprowadziło do wzrostu cen towarów sprowadzanych drogą morską jak i wydłużenia transportów. W efekcie zostały zaburzone liczne łańcuchy dostaw. Huti zapowiadali też ataki na żeglugę na Morzu Śródziemnym i Oceanie Indyjskim, ale jak dotąd ich groźby w tej mierze nie zostały urzeczywistnione. Z racji na to, że są uzależnieni od dostaw broni m.in. z Iranu, który od lat wspiera szyickich rebeliantów w zachodniej części Jemenu, nie są w stanie prowadzić pełnoskalowych, dużych ataków. W lutym przeprowadzili największy jak dotąd atak na statki i okręty, w wyniku którego kilkadziesiąt dronów i pocisków zostało strąconych. Stąd obecnie dążą do efektu zaskoczenia, próbując uśpić czujność międzynarodowych sił morskich, bądź starają się je zmylić. Można więc zauważyć próbę wyciągania wniosków, tak jak w przypadku rezygnacji z próby zajmowania statków siłą, gdy w trakcie ataku na kontenerowiec Maersk Detroit stracili trzy łodzie, a śmierć poniosło 10 bojowników, gdyż do walki włączył się śmigłowiec US Navy.

Aby skutecznie chronić statki w zagrożonym rejonie Unia Europejska rozpoczęła w lutym br. operację EUNAVFOR Aspides, natomiast USA w grudniu ub. r. zainaugurowały misję "Prosperity Guardian". Jak dotąd żaden okręt w nich uczestniczący nie został uszkodzony. Międzynarodowe siły morskie, obok neutralizacji wrogich pocisków i dronów, skupiają się na egzekwowaniu bezpieczeństwa żeglugi, zgrywaniu swojego stanu oraz eskorty statków na wyznaczonych trasach.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.