• <
nauta_2024

Grzegorz Pettke, nowy prezes PRS, stawia na kadry i nowe technologie [wywiad]

Strona główna Przemysł Stoczniowy, Przemysł Morski, Stocznie, Statki Grzegorz Pettke, nowy prezes PRS, stawia na kadry i nowe technologie [wywiad]

Partnerzy portalu

Grzegorz Pettke, fot. PRS

Obejmując stanowisko prezesa Polskiego Rejestru Statków S.A., Grzegorz Pettke, przynosi ze sobą ambitne plany przekształcenia instytucji. W rozmowie z portalem GospodarkaMorska.pl, nowy szef PRS przedstawia swoją strategię, która obejmuje rozszerzenie usług, modernizację technologiczną oraz wzmocnienie roli firmy jako ważnego gracza na międzynarodowej arenie morskiej.

Mateusz Kowalewski: Po długiej przygodzie, a następnie krótkiej przerwie, wrócił pan do Polskiego Rejestru Statków, tym razem na stanowisko prezesa. Niewątpliwie podczas konkursu zaważyło pana gigantyczne doświadczenie oraz liczne sukcesy. Jak na tę zmianę reaguje zespół, z którym był pan przez lata związany? Jakie perspektywy widzi pan przed sobą?

Grzegorz Pettke: Powrót do PRS traktuję przede wszystko jako wyzwanie i obowiązek wobec załogi, znakomitej kadry, która tutaj pracuje. Zmotywowało mnie środowisko gospodarki morskiej oraz zachęty ze strony załogi i związków zawodowych. Widzieli w tym szansę na odbudowę firmy. To ich zaufanie skłoniło mnie do udziału w konkursie. 

Moja kariera w PRS zaczęła w 1997 r. od roli asystenta technicznego a objęcie stanowiska prezesa zarządu jest jej zwieńczeniem. Przyszedłem tu, aby rozwijać Polski Rejestr Statków. Choć teraz mamy okres względnej stabilizacji, to wciąż musimy naprawiać skutki wcześniejszych trudności i koncentrować się na przyszłości. Nasze plany obejmują poszerzenie zakresu i terytorium świadczonych usług oraz utrzymanie i podnoszenie kompetencji kadry, która jest naszym największym atutem.

PRS bywa wciąż postrzegany jako urząd, a nie firma. Patrząc na konkurencję, taką jak DNV, Lloyds czy ABS, oczekiwania wobec PRS są coraz większe. Jakie cele stawia pan sobie na najbliższe lata, aby zwiększyć konkurencyjność PRS i optymalnie wykorzystać lokalny potencjał?

Mam świadomość tych opinii, dlatego już w 2013 roku, kiedy objąłem stanowisko członka zarządu, a później dyrektora Pionu Okrętowego, konsekwentnie dążyliśmy z zarządem do zmiany wizerunku PRS z instytucji urzędowej na nowoczesną firmę, która priorytetowo traktuje potrzeby swoich klientów. Teza, że Polski Rejestr Statków to urząd, jest zaszłością z poprzedniej epoki gospodarczej i politycznej. Jesteśmy instytucją umocowaną do świadczenia usług z upoważnienia 42 administracji morskich, ale przede wszystkim działamy na rzecz naszych klientów.

Naszym celem jest zdobycie pozycji lidera w zakresie kompetencji narodowych. Widzimy ogromny potencjał w modernizacji floty, inwestycjach w sektorze energetycznym oraz w nowych obszarach, takich jak energetyka wiatrowa, wodorowa czy atomowa. Pragniemy wspierać rozwój lokalnego potencjału oraz budować silne zaplecze intelektualne w Polsce. W obliczu globalnych wyzwań, kluczowe jest zapewnienie lokalnego zaangażowania i rozwoju technologicznego.

Chciałbym, abyśmy omówili podstawowe filary, na których opiera się działalność Polskiego Rejestru Statków. Wiadomo, że PRS funkcjonuje w kilku kluczowych sektorach. Czy mógłby pan przybliżyć strukturę firmy z podziałem na oferowane produkty oraz usługi?

Polski Rejestr Statków, podobnie jak inne towarzystwa klasyfikacyjne, działa w różnych obszarach, aby efektywnie odpowiadać na potrzeby rynku. Analizując raporty innych organizacji, takich jak np. Bureau Veritas, widzimy, że kluczowe jest zróżnicowanie działalności. BV generuje około 20% swoich przychodów z sektora morskiego, a resztę z innych sektorów, m.in. takich jak zdrowie, medycyna, artykuły spożywcze, rolnictwo i lotnictwo. Od 2013 roku my również konsekwentnie rozwijamy naszą działalność w kilku obszarach, co pozwala nam dzisiaj operować w czterech głównych segmentach: okrętowym, nadzorów przemysłowych, certyfikacji oraz szkoleń.

Które sektory są dla was priorytetowe?

Naszym tradycyjnym obszarem działalności są naturalnie usługi w zakresie transportu morskiego i przemysł stoczniowy, obejmujący zarówno budowę nowych jednostek, jak i remonty statków w eksploatacji. Osobno traktujemy sektor marynarki wojennej. Dużą uwagę poświęcamy również energetyce morskiej, która oferuje ogromny potencjał kapitałowy i innowacyjny. Aktualnie obserwujemy boom na offshore wind, a wszyscy czekają na rozpoczęcie realizacji inwestycji w tę technologię. Coraz częściej mówi się również o wykorzystaniu energii fal oraz lokalizacji małych reaktorów atomowych (SMR) wzdłuż wybrzeża. Tematem, który zyskuje na znaczeniu, jest również magazynowanie energii, w tym technologie związane z elektrolizą wodoru, produkcja i gromadzenie wodoru.

Jakie działania podejmuje PRS w zakresie tych nowych technologii?

Jesteśmy zaangażowani w badania nad technologiami wykorzystującymi nadmiar energii elektrycznej z  wiatru do produkcji wodoru przez elektrolizę. Choć nie mogę ujawnić wszystkich szczegółów ze względu na umowy NDA, mogę powiedzieć, że PRS aktywnie uczestniczy w takich projektach. Już teraz mamy zapytania dotyczące nadzoru nad produkcją zbiorników na wodór, zarówno na morzu, jak i na lądzie. Widzimy ogromny potencjał w rozwoju usług związanych z nowymi technologiami ograniczającymi emisje gazów cieplarnianych, co wymaga odpowiedniego przygotowania. Statki są fundamentem naszej działalności, ale nie jedynym obszarem naszego zainteresowania.

W jakich obszarach przemysłowych widzi pan największy potencjał rozwoju dla PRS?

Największy potencjał widzimy w świadczeniu usług związanych z energetyką, zwłaszcza w nadzorze nad budową infrastruktury. Przede wszystkim koncentrujemy się na udziale w poszukiwaniu i ocenie  surowców, nowych paliw, źródeł energii, bo wiemy, że wykorzystanie ropy i gazu ma swoje ograniczenia czasowe. W tym kontekście dostrzegamy możliwość współpracy z firmami takimi jak Orlen i Lotos Petrobaltic. Widzimy tutaj duży potencjał w nadzorze nad infrastrukturą, zapewnianiu certyfikacji jakościowej oraz utrzymaniu ruchu w sektorze energetycznym, w szczególności w firmach należących do Skarbu Państwa. Uważamy to za naturalny wybór i będziemy intensywnie zabiegać o te zlecenia.

Czyli mówimy tutaj też o współpracy z firmami takimi jak PERN i Gaz-System, o nadzorze nad rurociągami i gazociągami?

Tak, jak najbardziej. Rurociągi i gazociągi to obszary, w których mamy duże doświadczenie. PRS nadzorował budowę gazociągu Jamalskiego i do dziś nadzoruje stan techniczny jego czterech tłoczni. Chcielibyśmy rozwijać te kompetencje, oferując szeroki zakres usług dla koncernów takich jak Orlen, PGE.

Jak traktujecie porty, które są zarówno częścią Pionu Okrętowego, jak i Przemysłowego?

W pełni współpracujemy na styku tych dwóch pionów. Choć poszczególne zadania mogą być dedykowane różnym pionom, wewnętrznie dzielimy się kompetencjami i wymieniamy specjalistami. Na przykład ostatnio mieliśmy zapytanie dotyczące oceny materiałowej konstrukcji portowych urządzeń dźwignicowych. Wykonamy tę ocenę i będziemy gotowi do dokonania odbiorów u producenta tych urządzeń. To przykład współpracy na styku pionów Przemysłowego oraz Okrętowego. Innym przykładem jest konieczność zapewnienia w infrastrukturze portowej urządzeń zasilających energią elektryczną statki pasażerskie i kontenerowce, zgodnie z wymaganiami Fit for 55. Chodzi o tzw. cold ironing, czyli podłączenie statków do zasilania z lądu. Planujemy również udział w projektach i inwestycjach związanych z przechwytywaniem, przewozem i gromadzeniem CO2. Wymaga to współpracy między Pionem Okrętowym a Przemysłowym. Takie projekty będą realizowane w portach w Szczecinie-Świnoujściu, Gdyni i Gdańsku. Widzimy ogromny potencjał i konieczność tej współpracy i będziemy zgłaszać nasze szerokie kompetencje zarządom tych portów, aby te projekty mogły być realizowane z udziałem PRS.

Kolejnym istotnym obszarem działalności PRS jest Pion Certyfikacji, który w wielu aspektach pokrywa się zarówno z Pionem Przemysłowym, jak i Okrętowym. Jakie są wasze osiągnięcia w tym zakresie?

Co ciekawe, jesteśmy liderem w certyfikacji podmiotów medycznych. Z tej dziedziny podam ciekawostkę, że podczas pandemii byliśmy na początku jedyną jednostką certyfikującą maseczki ochronne zgodnie z rozporządzeniem PPER (Personal Protective Equipment Regulation). Był ogromny nacisk ze strony chińskich producentów, którzy chcieli eksportować swoje produkty do Europy. Producenci leasingowali nam sprzęty do testowania, abyśmy mogli szybciej przeprowadzać rzetelne próby, ocenę i certyfikację. Dzięki posiadanym już kompetencjom, płynnie weszliśmy w tę nową dziedzinę. Cały czas bacznie obserwujemy zmiany legislacyjne i rynkowe. Niedawno przyjęto ustawę o in vitro, co otwiera nowe możliwości dla naszej działalności. Jesteśmy w trakcie uzyskiwania akredytacji, które umożliwią nam certyfikację urządzeń medycznych związanych z tymi procedurami. Naszym celem jest szybka reakcja na zmieniające się warunki rynkowe i dostosowanie naszej oferty do nowych wymagań.

Zajmujemy się też certyfikacją systemów zarządzania. Obecnie niektóre przepisy zostały zliberalizowane, co wpłynęło na zmniejszenie zapotrzebowania na certyfikowane systemy jakości. Firmy, zwłaszcza w czasach kryzysu, rzadziej decydują się na dodatkowe wydatki związane z certyfikacją. Mimo to nadal rozwijamy nasze kompetencje i stajemy do przetargów. Działamy na konkurencyjnym rynku, rozszerzając nasze kompetencja i doświadczenie w zakresie systemów zarządzania jakością, środowiskowego, bezpieczeństwem żywności, bezpieczeństwem i higieną pracy oraz certyfikacji systemów na zgodność z innymi normami.

Kolejnym ważnym elementem waszej działalności jest Pion Szkoleń. Warto zwrócić uwagę, że konkurencja w tym zakresie jest bardzo aktywna. Wiele firm dostrzega w tym duży potencjał rozwoju, zwłaszcza w sektorze offshore, i już inwestuje w rozwój w tym zakresie. Jakie są wasze plany i jak oceniacie perspektywy rynku szkoleń?

Postrzegam Pion Szkoleń bardziej w kontekście wizerunkowym i marketingowym. Chcemy, aby nasze szkolenia były wsparciem dla armatorów i klientów, oferując im coś więcej niż tylko nasze usługi rzeczoznawcze. Oczywiście, generowanie zysków ze sprzedaży szkoleń jest istotne, ponieważ jesteśmy spółką akcyjną i nie otrzymujemy żadnych dotacji z budżetu, więc musimy zarabiać na siebie. Jednak priorytetem w tym aspekcie jest dla nas wsparcie klientów poprzez przekazywanie im wiedzy, zwłaszcza w zakresie nowinek technicznych, zmian prawa międzynarodowego i wynikających z tego wymagań. W ten sposób chcemy budować naszą relację z klientami, oferując im wartościowe wsparcie, szczególnie w gąszczu zmian w przepisach międzynarodowych, w tym normatywnych i konwencyjnych.

Podsumowując, jakie są wobec tego aktualnie najważniejsze rynki i gałęzie gospodarki dla PRS?

Przemysł okrętowy, paliwowy, energetyczny, w tym morska energetyka wiatrowa.

A co z marynarką wojenną?

To integralna część Pionu Okrętowego. Dedykowany Inspektorat Nadzoru Okrętów Wojennych składa się ze specjalistów, często byłych oficerów i komandorów, którzy mają głęboką wiedzę i doświadczenie w tej dziedzinie. Zajmujemy się technicznymi i operacyjnymi aspektami, które są istotne dla bezpiecznej eksploatacji okrętów na morzu. Nasze zadania obejmują także zapewnienie, że spełniają one międzynarodowe wymagania środowiskowe, co jest kluczowe w czasie pokoju, kiedy okręty marynarki wojennej muszą spełniać te same międzynarodowe wymagania co statki cywilne, aby mogły wchodzić do portów cywilnych na całym świecie. Choć w stanie konfliktu zbrojnego ochrona środowiska może zejść na dalszy plan, w czasie pokoju jest to aspekt niezwykle ważny. Nasz dedykowany inspektorat dba o to, by jednostki marynarki wojennej spełniały międzynarodowe przepisy dotyczące ochrony środowiska i bezpieczeństwa, na bazie upoważnień, które każdorazowo nadaje nam Marynarka Wojenna RP.

Działamy również w obszarze modernizacji floty wojennej, co wymaga od nas ciągłego dostosowywania się do najnowszych technologii i standardów. Nasza rola nie ogranicza się tylko do nadzoru technicznego – angażujemy się także w rozwój i implementację innowacyjnych rozwiązań, które zwiększają efektywność i bezpieczeństwo jednostek wojennych.

Ważną rolą PRS jest funkcja Ośrodka Krajowego do spraw Międzynarodowej Organizacji Morskiej (IMO). Jakie znaczenie ma ta rola i co przynosi PRS na rynku globalnym?

Od lat 60. koordynujemy prace polskiej administracji i rządu w ramach członkostwa w IMO. Traktujemy to jako misję, której realizacja przynosi satysfakcję i prestiż. Nasze działania skupiają się na ochronie środowiska i utrzymaniu bezpieczeństwa morskiego, a Ośrodek ds. IMO działa w ramach struktury PRS. Ośrodek stanowi platformę do wymiany poglądów i spotkań ekspertów z różnych środowisk, takich jak stocznie, armatorzy, producenci wyposażenia statków, uczelnie, biura projektowe, stacje badawcze i laboratoria. Podzielony jest na sekcje zgodnie z kompetencjami stosowanymi na forum IMO. Polskę reprezentuje tam przedstawiciel w randze ambasadora, co jest analogiczne do przedstawicielstw w innych agendach ONZ. IMO, jako agenda ONZ, została powołana ze względu na wyjątkowe znaczenie środowiska morskiego.

Aktywność naszego Ośrodka na tym polu jest jednak ograniczona kadrowo, ze względu na ponoszone koszty. Chcielibyśmy bardziej aktywnie wspierać i koordynować działania naszego ministerstwa, ale wymaga to większego zaangażowania obradujących i dyskutujących stron. Przed sesjami IMO uzgadniany jest głos Komisji Europejskiej, ale kraje członkowskie mogą także zgłaszać swoje inicjatywy, co dotychczas nie miało miejsca ze strony Polski zbyt często.

Z każdym rokiem rośnie liczba dokumentów do analizy, co generuje coraz większe koszty. Aby bardziej zaangażować się merytorycznie, zamierzamy zawnioskować o dodatkowe środki od Ministerstwa na ten cel. Nasza działalność w Ośrodku Krajowym nie polega na sprzedaży usług, lecz na intelektualnym wkładzie, który wymaga inwestycji.

Jak wygląda obecna sytuacja PRS w Polsce i na rynkach zagranicznych? Które obszary i kraje są dla was najważniejsze i gdzie widzicie potencjał do rozwoju?

Poszukujemy nowych rynków dla naszych usług i podążamy za naszymi klientami, którzy operują na całym świecie. Nie chcemy być "towarzystwem latających inspektorów", dlatego staramy się być obecni w kluczowych punktach żeglugowych. Od dwóch lat mamy przedstawicieli w Ameryce Południowej i w Indonezji, w Batam, naprzeciwko Singapuru. Planujemy również otworzyć lokalizację w Indiach, co logistycznie jest kluczowe na trasie żeglugowej z Europy na Daleki Wschód.

Nasza strategia rozwoju polega na stopniowym zwiększaniu obecności poprzez lokalnych inspektorów, a w razie potrzeby zakładamy oddziały podlegające jednostce centralnej lub powołujemy spółki na prawie miejscowym. W Europie myślimy o rozbudowie naszej siedziby w Hiszpanii i zwiększeniu aktywności nad Adriatykiem, co jest związane z rosnącą liczbą jachtów i łodzi motorowych pod polską banderą. Chcemy być bliżej klientów, dlatego planujemy tam zapewnić lokalnych inspektorów.

Ile PRS ma obecnie oddziałów za granicą?

Mamy 12 placówek i przedstawicielstw zagranicznych, w tym w Wenezueli, Egipcie, ZEA, Chinach, Turcji  oraz Indonezji, a planujemy też otworzyć oddział w Indiach. Chcemy również rozbudować kontakty z armatorami z krajów bałtyckich. Mamy przyczółek w Kłajpedzie, więc zamierzamy rozwijać naszą obecność w tym regionie.

Jakie są obecnie najsłabsze i najmocniejsze strony PRS? Na co należy zwrócić uwagę i co wymaga poprawy?

Wśród naszych najsłabszych stron zdecydowanie jest potrzeba dalszej informatyzacji oraz ciągłego zabezpieczania przed cyberatakami. To wymaga znacznych nakładów finansowych, ale jest niezbędne do minimalizacji zagrożeń. Kolejnym wyzwaniem jest rynek pracy. Brakuje nam nowych kadr inżynierskich, a doświadczone kadry często przechodzą do instytucji międzynarodowych, które oferują lepsze wynagrodzenia. Aspekt finansowy to duże wyzwanie, zwłaszcza w kontekście utrzymania i przyciągania talentów.

A jakie są wasze najmocniejsze strony? Co wyróżnia PRS na rynku?

Naszą mocną stroną jest bliskość i responsywność wobec klientów. Jesteśmy stosunkowo niewielkim towarzystwem klasyfikacyjnym, co pozwala nam na szybkie podejmowanie decyzji i bezpośrednią komunikację z klientami. Nie mamy długich procedur, co oznacza, że klient może szybko otrzymać odpowiedź i pomoc. Staramy się podejmować decyzje w jednym miejscu, co skraca czas reakcji. Ponadto, działamy prokliencko, oferując nie tylko samą ocenę techniczną, jakościową, ale także propozycje rozwiązań. Kiedy dokumentacja nie spełnia wymagań, nie odrzucamy jej od razu, lecz wskazujemy, co należy poprawić, aby spełnić standardy. Ta elastyczność i wsparcie w procesie poprawy dokumentacji to nasza znacząca zaleta. W przeciwieństwie do niektórych konkurentów, którzy mogą odrzucać zlecenia bez dalszej dyskusji, my staramy się wspierać naszych klientów w osiągnięciu wymaganych standardów.

Jakie są plany PRS na przyszłość w kontekście waszych obecnych aktywów – zarówno personalnych, jak i majątkowych? Czy planujecie przede wszystkim optymalizację istniejących zasobów, aby zwiększyć efektywność, czy macie w planach istotne zmiany, które wpłyną na strukturę waszych aktywów?

Nasze materialne aktywa są ściśle związane z zakresem świadczonych usług i pozyskiwanych środków. Od 2000 roku działamy na podstawie ustawy o Polskim Rejestrze Statków, która zakłada, że cały zysk jest reinwestowany w rozwój intelektualny, rozwój osobowy oraz wartości, które pozwalają nam realizować cele strategiczne. Ostatecznie, wszystko zależy od środków zgromadzonych ze sprzedaży naszych usług. Mamy świadomość, że nasz budynek na Hallera ma swoje lata i nie jest energooszczędny, więc rozważamy inwestycję w jego modernizację albo nawet zmianę lokalizacji. Wiemy też, że planowane przedłużenie ulicy Słowackiego i połączenie z nową estakadą mogą w przyszłości wpłynąć na naszą obecną lokalizację.

Czy mógłby pan opowiedzieć o waszej współpracy z Ukrainą i jakie są plany na przyszłość w tym zakresie?

Chciałbym zwrócić uwagę zwłaszcza na nasze formalne, kompetencyjne i lokalizacyjne podstawy do świadczenia usług na rzecz odbudowy infrastruktury portowej oraz floty handlowej i wojennej Ukrainy. Od 2019 roku mamy inspektora w Mikołajewie a od dawna agenta w Odessie. Dzięki naszym staraniom, wszystkie duże holowniki pełnomorskie stacjonujące w Odessie były przed wojną pod nadzorem klasyfikacyjnym Polskiego Rejestru Statków. Już teraz sprawujemy nadzór klasyfikacyjny nad jednostkami kilku ukraińskich armatorów uprawiających żeglugę międzynarodową. Zawarliśmy również porozumienie z Ukraińskim Rejestrem Statków, które pozwala na współpracę przy odbudowie floty handlowej i wojennej po zakończeniu konfliktu. Co ciekawe, na prośbę ONZ, PRS jako jedyny członek IACS zapewnił, po przeszkoleniu, inspektora do oceny jakości zboża eksportowanego z Ukrainy, co jest symbolicznym aktem współpracy w czasie wojny. Pierwszy statek transportujący zboże z Ukrainy do Turcji podczas wojny uprawiał żeglugę z dokumentem klasyfikacyjnym wydanym przez PRS.

Oprócz współpracy z Ukrainą, jakie są inne kluczowe plany PRS na najbliższe lata?

Plany na najbliższą przyszłość obejmują przede wszystkim potwierdzenie pełnych kompetencji PRS do świadczenia usług na poziomie międzynarodowym. Będziemy to realizować, bazując na naszych potwierdzonych kwalifikacjach, audytach i inspekcjach, w tym administracji morskich oraz Unii Europejskiej. Naszym celem jest szerokie przedstawienie możliwości Polskiego Rejestru Statków nie tylko w przemyśle okrętowym, ale również w sektorach pozaokrętowych i przemysłowych. Będziemy intensywnie rozmawiać z prezesami, właścicielami firm i proponować nasze usługi. Drugim kluczowym kierunkiem jest zadbanie o kadry - ich satysfakcję z pracy oraz motywację. To są dwa najważniejsze obszary, na których będziemy się skupiać.

Jednym z istotnych aspektów jest nadchodząca prezydencja Polski w Unii Europejskiej od 1 stycznia 2025 roku. PRS planuje aktywnie uczestniczyć w kształtowaniu nowej, europejskiej polityki stoczniowej. Współpracujemy z organizacjami branżowymi, aby wspierać lobbowanie za odtworzeniem potencjału stoczniowego w Europie, a szczególnie w Polsce. Europa już do tego dojrzała, zwłaszcza w kontekście przerywanych łańcuchów dostaw. Należy  też bronić się przed niekonkurencyjną monopolizacją rynku przez Chiny - chodzi tu o ich możliwości ograniczania kosztów i wygrywania przetargów stoczniowych. PRS będzie działał na rzecz odtworzenia lokalnego przemysłu okrętowego, integrując cały biznes, polskie stocznie, producentów wyposażenia, biura projektowe, firmy serwisowe, uczelnie, laboratoria. Chcemy wspierać budowę jednostek bliskiego zasięgu, jednostek dla przemysłu O&G, energetyki wiatrowej oraz ro-paxów. Jesteśmy gotowi do działania dla bezpieczeństwa i ochrony środowiska jako wsparcie naszych klientów, przy tym zapewniamy „local content”, tak istotny w realizacji wielkich inwestycji w Polsce.

Dziękuję za rozmowę.
Mateusz Kowalewski

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.