• <
APART_HOTEL_1100x200_gif_2024

Groźny pokaz siły. Rosjanie chwalą się zatopieniem ukraińskiej korwety

25.07.2023 20:56 Źródło: Ministerstwo Obrony Rosji
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Groźny pokaz siły. Rosjanie chwalą się zatopieniem ukraińskiej korwety

Partnerzy portalu

Ministerstwo Obrony Rosji

W związku z groźbami ataków na statki płynące do Ukrainy, rosyjska marynarka wojenna przeprowadziła ćwiczenie na Morzu Czarnym z użyciem ostrej amunicji. Jego kulminacyjnym punktem było zatopienie z użyciem rakiety byłej, ukraińskiej korwety, którą Rosja zajęła w trakcie aneksji Krymu w 2014 roku.

Zatopiony okręt to korweta zwalczania okrętów podwodnych (ZOP) Ternopil (U 209), należąca do serii proj. 1124M Albatros (NATO: Grisha V), która została zbudowana w kijowskiej stoczni Leninskaja Kuznica (obecnie Kuznia na Rybalskomu). Jej budowa z powodów trudności finansowych i stanu ukraińskiego przemysłu stoczniowego ciągnęła się od 1991 roku przez blisko 15 lat. Miała 71,2 metra długości i 1030 ton maksymalnej wyporności. W Siłach Morskich Ukrainy (Військо́во-морські́ си́ли Збро́йних сил Украї́ни) służyła w latach 2006-2014 i kilkukrotnie, w latach 2008-2010) brała udział w międzynarodowej operacji antyterrorystycznej Active Endeavour na Morzu Śródziemnym, tak jak okręty polskiej Marynarki Wojennej. W trakcie rosyjskiej agresji na Krym oraz zdrady części marynarskiej kadry z jej najwyższym dowództwem na czele stała się jednym z "łupów", niemniej nigdy nie wróciła do regularnej służby, stojąc w porcie i niszczejąc z powodu braku eksploatacji oraz remontów.

Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej, jednostkę zaholowano na jeden z poligonów znajdujący się na Morzu Czarnym i ku zaskoczeniu wielu potraktowano ją jako... okręt-cel. Z pokładu kutra rakietowego proj. 12411 (NATO: Tarantul III) R-334 Iwanowiec został wystrzelony pocisk rakietowy 3M80 P-270 Moskit, który uderzył w korwetę i ją zatopił. Na opublikowanym przez władze nagraniu widać całą procedurę wystrzału oraz moment trafienia eks-ukraińskiego okrętu.

Ćwiczenie polegające na zatopieniu statku lub okrętu nie jest niczym nowym. Podobne swego czasu wykonały Norwegia oraz Stany Zjednoczone wespół z Filipinami, o czym pisaliśmy tutaj i tutaj. To cenne doświadczenie, sprawdzające znajomość procedur wśród członków załogi, jak i zdolność wykorzystywanej broni do zatapiania jednostek morskich. Bardziej jest tutaj istotny kontekst, gdyż przedsięwzięcie miało miejsce na Morzu Czarnym, będącym akwenem zmagań zbrojnych i sporów w zakresie bezpieczeństwa żeglugi. Istnieje obawa, że ze swoimi możliwościami to władze rosyjskie pierwsze są zdolne do zatapiania statków zmierzających z i do Odessy i Mikołajewa w związku z transportem zboża i innych produktów żywnościowych. Stąd demonstracja siły jawi się tu dosłowny przekaz Kremla "jesteśmy do tego zdolni", co może bardzo niepokoić firmy i kraje, których statki przemierzają Morze Czarne. Ponadto zatopienie akurat byłego, ukraińskiego okrętu jest niejako symbolem tego, do czego ma być zdolna względem kraju, który Rosja najechała w lutym ubr.

Przypomnijmy, że zarówno Rosja, jak i Ukraina zagroziły, że statki i okręty zmierzające do ich portów będą wzajemnie traktowane jako z gruntu wrogie jednostki, grożąc reakcją wobec nich. Jest to efektem zerwania umowy zbożowej, która chroniła statki zmierzające po m.in. ukraińskie produkty zbożowe. Rosja nie zgodziła się na kontynuacje tego swoistego paktu o nieagresji dla tego rejonu, co zaognił atak z użyciem bezzałogowych dronów na most łączący Krym z terytorium Rosji, o co były oskarżane ukraińskie władze. W odpowiedzi rosyjskie siły zbrojne dokonały kilkukrotnie ataku rakietowego na Odessę i Mikołajów, gdzie obok zabudowy cywilnej dotkliwie ucierpiały infrastruktura stoczniowa i portowa, w tym magazyny z dziesiątkami tysięcy ton zboża, jakie zostały bezpowrotnie stracone.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.