• <

Groźne roszczenia terytorialne Wenezueli wobec Gujany. W tle dostęp do złóż ropy na Atlantyku

Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Groźne roszczenia terytorialne Wenezueli wobec Gujany. W tle dostęp do złóż ropy na Atlantyku

Partnerzy portalu

W Wenezueli odbyło się referendum, w którym naród miał opowiedzieć się nad "przywróceniem" pod kontrolę władz regionu o nazwie Guayana Esequiba. Problem polega na tym, że stanowi on ponad połowę terytorium sąsiedniej Gujany. Działania rządu w Caracas, przypominające rosyjskie roszczenia wobec Ukrainy, grożą stabilnością bezpieczeństwa w Ameryce Południowej.

Od 1966 roku, gdy Kooperacyjna Republika Gujany uzyskała niepodległość od Wielkiej Brytanii, do niemal 160 tys. z 214 tys. km2 jej terytorium rości sobie prawa dużo większy i ludniejszy sąsiad. Spór o to terytorium, przez większość czasu praktycznie bezludne, kraj rościł sobie prawo od ponad 100 lat, wpierw będąc w sporze z Imperium Brytyjskim. Wykorzystując wycofanie się z polityki kolonialnej, kilkukrotnie władze w Caracas dążyły do uprawomocnienia przejęcia tego terytorium, lecz kolejne traktaty, m.in. protokół z Port of Spain z dnia 18 czerwca 1970 roku, co najwyżej zawieszały konflikt w niebycie, a praktycznie wszystkie inne kraje ten region uważano za należący do Gujany.

Wspomniany obszar obejmuje rzekę Essequibo i jej dorzecza. Obecny spór zaostrzył się wraz z odkryciem bogatych złóż ropy naftowej, leżących w rejonie Oceanu Atlantyckiego, na wodach terytorialnych Grenady. Szacuje się je nawet na 10-11 bln baryłek, co dla władz w Georgetown oznaczałoby ogromny zastrzyk inwestycji i dynamiczny rozwój kraju. Stąd Wenezuela zaostrzyła spór o region, gdyż przynależność wiązałaby się także nad kontrolą przyległej, obfitującej w surowce domeny morskiej. W ten sposób autorytarny rząd w Caracas byłby w stanie zapewnić sobie ważniejszą pozycję jako dostawca ropy naftowej, pomimo narzuconych przez USA sankcji z powodu łamania praw człowieka przez Wenezuelę i współpracę z innymi reżimami, m.in. Chin, Iranu i Rosji. Inkorporacja terytorium, do którego Wenezuela ma roszczenia od blisko wieku mogłaby zostać wykorzystana nie tylko jako zapewnienie krajowi ogromnego złoża surowców naturalnych, ale też polepszyć notowania reżimu Nicolasa Maduro, który z powodu kryzysu gospodarczego po spadkach cen ropy naftowej i narzuconych sankcji utrzymuje się dzięki rozwiązaniom siłowym oraz propagandzie.

Referendum konsultacyjne w sprawie inkorporacji Gujana Esequiba i nadanie jego mieszkańcom obywatelstwa wenezuelskiego miało zostać poparte, według władz, przez ponad 95% społeczeństwa. Przypomina to działania Rosji poprzedzające wybuch wojny na Ukrainie w lutym 2022 roku. Zajęcie źródeł surowców oraz znacznej części terytorium suwerennego państwa może doprowadzić do destabilizacji w regionie, doprowadzając do kryzysu politycznego, a nawet regularnego konfliktu. Przywodzi to na myśl od razu wojnę paragwajską (1864–1870), która rozpoczęła się od próby aneksji terytorium Urugwaju przez Paragwaj (celem m.in. uzyskania dostępu do morza), co doprowadziło do wyniszczającego konfliktu z zorganizowaną przeciwko niemu koalicją Argentyny, Brazylii i Urugwaju.

Różnica między Wenezuelą a Gujaną we właściwym każdym względzie wygląda korzystniej dla pierwszego z tych państw. Mająca 30 mln mieszkańców posiada ono także siły morskie (Bolivarian Navy of Venezuela), których trzonem są fregata rakietowa włoskiej produkcji Almirante Brion (FF-22), a także osiem patrolowców produkcji hiszpańskiej. Oprócz tego posiada sześć okrętów produkcji brytyjskiej określanych jako kanonierki (porównywalne rozmiarami z małymi okrętami rakietowymi), a także 19 innych jednostek patrolowych różnych rozmiarów. Ważną częścią marynarki wojennej są także dwa okręty podwodne typu 209 produkcji niemieckiej oraz przynajmniej jeden miniaturowy. W skład floty wchodzi także komponent powietrzny w postaci samolotów i śmigłowców, a także korpus piechoty morskiej. Tymczasem Gujana, mająca niecałe 800 tys. mieszkańców, w ramach sił morskich posiada rzeczny okręt przeciwminowy i kilkanaście niedużych jednostek oraz łodzi patrolowych, zorganizowanych w ramach straży wybrzeża.

Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości w piątek 1 grudnia nakazał Wenezueli niepodejmowanie żadnych działań, które zmieniłyby kontrolę Gujany nad Essequibo. Sędziowie nie zakazali jednak urzędnikom przeprowadzenia referendum, któe odbyło się 3 grudnia. W związku z tym Gujana zwróciła się do Trybunału o nakazanie Wenezueli wstrzymania głosowania, przynajmniej częściowo. W razie aneksji terytorium potencjalnie jest możliwa interwencja nie tylko sąsiednich państw Ameryki Płd., ale też reakcja USA i Wielkiej Brytanii. Może to wtedy oznaczać całkowitą blokadę powietrzną i morską Wenezueli, właściwie odcinając świat od jej bogatych złóż ropy. Stąd cała sprawa wywołuje wielkie emocje.

Fot. Depositphotos

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.