• <

Grecja rezygnuje z zakupu okrętów LCS typu Freedom. "Zbyt zużyte"

25.07.2024 22:04 Źródło: Kathimerini, Ministerstwo Obrony Grecji
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Grecja rezygnuje z zakupu okrętów LCS typu Freedom. "Zbyt zużyte"

Partnerzy portalu

Okręt typu Freedom, fot. US Navy

Niepowodzeniem miały zakończyć się plany przekazania Grecji przez Amerykanów znacznej ilości używanego sprzętu wojskowego w ramach tzw. pakietu Blinkena. Jak się okazuje, Ateny zdecydowały się na rezygnację z tego wydawałoby się intratnego przedsięwzięcia po zapoznaniu się z jego stanem. Choć góra darmowego sprzętu wydawała się na pierwszy rzut oka atrakcyjna, na przeszkodzie miał stanąć stan oferowanego wyposażenia i koszt przywrócenia jego sprawności bojowej. Dotyczyło to również kontrowersyjnych okrętów typu Freedom.

O tym, że Grecja była zainteresowana zakupem bądź przejęciem czterech okrętów klasy LCS (Littoral Combat Ship) informowaliśmy w styczniu tego roku w tekście pt. Grecja myśli nad nabyciem od USA okrętów znanych ze swojej wadliwości. Geniusz czy szaleństwo? Wiązać się to miało z utrzymaniem zdolności sił morskich kraju do działania w obliczu trwającej wciąż budowy nowych jednostek, a także planów zakupu nowoczesnych fregat serii FREMM w oparciu o amerykańskie rozwiązania projektowe typu Constellation, będące obecnie w budowie. Grecja wyraziła zainteresowanie ich nabycia pod koniec stycznia tego roku. Okręty miały tu również pomóc wdrożyć w siłach Marynarki Wojennej Grecji amerykańskie rozwiązania i wiedzę na temat uzbrojenia morskiego, przygotowując również kadry z myślą o nowych jednostkach.

Oprócz LCS-ów USA miały oferować myśliwce F35 oraz śmigłowce Blackhawk, a także innych pakietów wyposażenia, w tym 62 bojowe wozy piechoty M2A2 ODS-SA Bradley  (z opcją dokupienia kolejnych 102) dwa samoloty transportowe C-130H. Jak podał grecki portal informacyjny Kathimerini w przypadku pojazdów i okrętów, doszło do rezygnacji z propozycji, notabene za namową specjalistów z sił zbrojnych i resortu obrony, którzy zapoznali się z amerykańskim sprzętem. W przypadku okrętów typu Freedom zaważyło ich... zużycie oraz wady konstrukcyjne, z których jednostki tej serii są znane. Zdaniem wojskowych przywrócenie im zdolności operacyjnej wymagałoby dodatkowych kosztów, stąd zapadła decyzja o odrzuceniu nabycia okrętów, tak jak i pojazdów opancerzonych z racji na "ukryte koszty" w postaci inwestycji kapitałowych. Przywrócenie używanego sprzętu do stanu gotowości bojowej uznano za nieopłacalne.

Zdaniem portalu w grę wciąż wchodzi nabycie 20 samolotów F-35, co ma stanowić jedyną część pakietu Blinkena możliwą do realizacji bez przeszkód. Podano również, że wciąż trwają grecko-amerykańskie dyskusje odnośnie uczestnictwa Aten w programie budowy fregat typu Constellation, określanym jako "zdecydowanie zalecane" rozwiązanie operacyjne i przemysłowe dla sił morskich oraz branży okrętowej państwa.

 Przykładowy okręt typu Freedom ma 115,3 metra długości, a jego maksymalna wyporność to 3900 ton. Atutem ma być prędkość, wynosząca maksymalnie 47 węzłów, co przywodzi na myśl jednostki patrolowe służące w US Coast Guard. Nowoczesne wyposażenie sprawia, że załoga jest nieduża, licząca do 50 oficerów i marynarzy, z możliwością zwiększenia do 65 w zależności od założeń misji i dostosowania wyposażenia. Napęd stanowią dwie turbiny gazowe  Rolls-Royce MT30 36 MW, dwa silniki diesla Fairbanks Morse Colt-Pielstick 16PA6B STC i cztery pędniki Rolls Royce Kamewa 153SII. Kluczowym do prowadzenia działań był system walki elektronicznej ESM Argon ST WBR-2000, wspierany przez system wabików Terma A/S SKWS. Wsparcie zapewnia radar EADS TRS-3D 3D do przeszukiwania powietrza i przestrzeni nawodnej, system zarządzania walką Lockheed Martin COMBATSS-21, a także moduł działań przeciwokrętowych (Anti-Ship Warfare, ASW) N/SQR-20 Multi-Function Towed Array. Uzbrojenie okrętu stanowią w podstawowym wariancie działo morskie Mk 110 57 mm, cztery karabiny maszynowe 12,7 mm, dwa karabiny Mk44 Bushmaster II 30 mm, a także 21 rakiet przeciwlotniczych RIM-116. Oprócz tego okręty typu Freedom przygotowano z myślą o doposażeniu w dodatkową broń w zależności od prowadzonych działań, takich jak zwalczanie okrętów podwodnych (Anti-Submarine Warfare, ASuW), zwalczanie min (Mine Warfare, MiW) oraz innych działań w ramach wojny powierzchniowej (Surface Warfare, SuW). W swoim wyposażeniu każdy ma także dwie jednostki powietrzne. Są to albo dwa śmigłowce MH-60R Seahawk, albo jeden MH-60R Seahawk i zdalnie sterowany pojazd latający (Vertical Take Off and Landing Tactical Unmanned Aerial Vehicle, VTUAV) Northrop Grumman MQ-8 Fire Scout.

Fot. US Navy


Z racji na to, że US Navy jest znana z tego, że mocno eksploatuje swoje okręty, wysyłając je na długotrwałe, dalekie rejsy, oba typy LCS-ów okazały się nie spełniać wymagań i oczekiwań. Ze służby wycofano wpierw USS Freedom (LCS-1), działający w latach 2008-2021 i USS Siux City (LCS-11) w służbie od 2016 do 2023 roku.  Następnie "dołączył" do nich USS Milwaukee (LCS-5), działający od 2015 do 2023 roku. W październiku ub. r. poinformowano, że wycofano dwie kolejne jednostki, USS Detroit (LCS-7) i USS Little Rock (LCS-9). Pierwszy służył w latach 2016-2023, natomiast USS Little Rock natomiast od 2017 do 2023. Jako że budowa każdego z nich trwała cztery lata (i kosztowała 350 mln dolarów) oznacza to, że w czynnej służbie spędziły niewiele więcej niż podczas budowy.

Początkowo sądzono, że problemy choćby z awaryjnością czy stanem kadłuba to "problemy wieku dziecięcego" z jakimi spotyka się wiele prototypowych jednostek serii, tak ujawniały się także w kolejnych, u których już w trakcie prac stoczniowych dokonywano koniecznych zmian, co zwiększało koszt przedsięwzięcia. Wspomniany USS Milwaukee zaliczył poważną awarię napędu już w trakcie dziewiczego rejsu, przez co na długi czas wrócił do stoczni. Z tego powodu zamiast do wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem wykorzystano go w roli "platformy testowej" dla systemu zwalczania okrętów podwodnych (Anti-Submarine Warfare, ASW), skąd również został odwołany z powodu wyzwań rozwojowych projektu. Dopiero w 2022 roku okręt wysłano do działań w ramach operacji antynarkotykowych na wodach Ameryki Środkowej i Południowej. W marcu ub. r. wziął nawet udział w akcji zatrzymania przemytników, przejmując transport kokainy o czarnorynkowej wartości 27,4 milionów dolarów. Niestety, wciąż widoczne problemy z funkcjonowaniem okrętu, w tym złe znoszenie długiej eksploatacji sprawiły, że niedługo potem zapadła decyzja o jego wycofaniu. W efekcie w służbie okręt spędził zaledwie osiem lat, z czego zaledwie rok w ramach regularnej służby. Nic więc dziwnego, że Grecy mieli zdecydować o rezygnacji z nabycia tych okrętów, potencjalnie nie chcąc przechodzić przez to samo, co amerykańscy użytkownicy.

Fiasko przedsięwzięcia w postaci nabycia sprzętu armii USA przez Grecję może wynikać z nieporozumienia, jako że Ateny miały dawać do zrozumienia, że nie są zainteresowane sprzętem uznanym za zużyty, którego czas eksploatacji w amerykańskich siłach zbrojnych miał dobiec końca. Sojusznik miał zostać tu potraktowany jako ten, który ten sprzęt do końca "zużyje" i weźmie na siebie potencjalnie też potrzebę jego utylizacji. Rozmowy trwające od ogłoszonych w styczniu zapowiedzi pokazały, że istnieje pewien impas, a obie strony mają nie potrafić się dogadać, jak donosi grecki portal. Nieznany więc pozostaje los wycofanych okrętów typu Freedom, potencjalnie władze USA mogą szukać innego, zagranicznego nabywcy.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.