Firma Gasunie, zajmująca się infrastrukturą energetyczną, jest planowanym operatorem przyszłej sieci wodorowej na Morzu Północnym. W świetle kluczowej roli, jaką jest produkcja wodoru na morzu, która ma odegrać istotną rolę w przyszłym rozwoju morskiej energetyki wiatrowej, firma ma uruchomić sieć wodorową, która ma pomóc osiągnąć cele klimatyczne i niezależność energetyczną oraz poprawić konkurencyjność Holandii na rynku energetycznym, w tym gazowym.
Informacja została ogłoszona 6 maja wieczorem przez ministra ds. klimatu i polityki energetycznej Holandii Roba Jettena w liście do Izby Reprezentantów. W sprawie "Planu Infrastruktury Energetycznej Morza Północnego do 2050 roku" podkreślił znaczenie wyznaczenia planowanego operatora w celu ochrony interesów publicznych. Ma to dać rynkowi pewność, że infrastruktura będzie dostępna i bezpieczna.
Podobnie jak inne kraje położone nad Morzem Północnym, Holandia ma wielkie ambicje, jeśli chodzi o zwiększenie i rozwój morskiej energetyki wiatrowej i ma do tego wyjątkową pozycję. Morska energetyka wiatrowa pomaga uczynić dostawy energii zrównoważonymi i przystępnymi cenowo oraz będzie nadal szybko i dynamicznie rosnąć. Sprawia również, że Holandia jak i reszta Europy są mniej zależne od źródeł konwencjonalnych i dostaw energii z innych krajów. Wraz z dalszym rozwojem morskiej energetyki wiatrowej od 2030 roku, produkcja wodoru na lądzie i na morzu stanie się niezbędna. Jednocześnie przesyłanie całej energii wiatrowej generowanej z morza na ląd w postaci energii elektrycznej nie będzie wcale łatwiejsze, a zapotrzebowanie na odnawialne źródła ma tylko rosnąć i stanowić większe wyzwanie.
W tym miejscu wodór staje się świetną alternatywą, biorąc pod uwagę szerokie możliwości przesyłowe oferowane przez gazociągi oraz fakt, że wodór jest stosunkowo łatwy do przechowywania. Jest to ważne, jeśli chcemy mieć wystarczającą ilość dostępnej energii, także wtedy, gdy nie wieje wiatr lub nie świeci słońce. Oprócz korzyści dla systemu energetycznego, "morski wodór" oznacza również, że na lądzie potrzeba będzie mniej kabli i elektrolizerów. Co więcej, przesył wodoru ma być bardziej opłacalny, co oznacza, że obniży całkowite koszty infrastruktury energetycznej. Dodatkową korzyścią jest to, że te rurociągi na Morzu Północnym mogą być również wykorzystywane do importu wodoru z innych krajów leżących nad tym akwenem i posiadających tam swoją infrastrukturę morską.
Biednemu zawsze wiatr w oczy. Energetyka wiatrowa coraz silniejsza, ale w Polsce na pół gwizdka
Ørsted pomyślnie testuje nową technologię instalacji monopali
Polenergia chce pozyskać miliard złotych z Zielonych Obligacji
PSEW w Senacie o potrzebach sektora offshore wind
MKiŚ: jesienią nowelizacja ustawy o morskich farmach wiatrowych
Polski Pawilon Energetyki Wiatrowej na WindEnergy w Hamburgu ponownie pod przewodnictwem PSEW