Stocznia jachtowa Galeon ze Straszyna produkuje luksusowe jachty motorowe. Tym razem czternaście nowych jednostek popłynęło przez Ocean Atlantycki zatrzymując się po drodze w Southampton. Finalnie polskie jachty dotrą do Palm Beach. W tym roku Galeon wysłał już na amerykański rynek ok. 70 łodzi.
Jachty od cenionej stoczni Galeon wysyłane są do Ameryki w cyklach 1,5-2 miesięcznych. Za każdym razem to wydarzenie jest sporym wyzwaniem logistycznym.
– Jednostki zanim wypłyną do naszego dilera, są skrupulatnie przygotowywane i cała skomplikowana akcja logistyczna zaczyna się na klika miesięcy wcześniej – mówi Michał Kucharski, kierownik działu project manager w Galeonie.
– Staramy się planować nasze wysyłki z wyprzedzeniem z uwagi na sytuację na rynku transportu, jak i problemy, z którymi boryka się każda firma. Mimo faktu, iż większość elementów wyposażenia wykonujemy sami: meble, tapicerki, elementy nierdzewne, jesteśmy uzależnieni od wielu komponentów dostępnych z rynku, na które znacznie wydłużyły się czasy oczekiwań. Ma to oczywiście negatywny wpływ na termin ukończenia jednostki.
I jak dodaje, bazując na planach produkcyjnych oraz oczekiwaniach klienta potwierdzane są gotowości łodzi.
– Następnie możliwość transportu omawiana jest z firmą organizującą statek – Sevenstar Yacht Transport B.V. Po ustaleniu przybliżonego okna załadunku, lista łodzi jest jeszcze weryfikowana dokładnie przez project managerów, kontrolę jakości oraz produkcję, czasami zdarza się, że dostępność statku jest ograniczona i musimy liczyć się z załadunkiem odbiegającym od wcześniej potwierdzonych dat, dlatego koordynacja tego przedsięwzięcia wymaga bardzo dobrej współpracy jak i zaangażowania poszczególnych działów – wyjaśnia Michał Kucharski.
Dodajmy, że produkcja jachtów Galeon odbywa się w dwóch lokalizacjach - w Straszynie oraz Wiślince. – Zanim jednostki trafią na kargo i wyruszą w podróż przez ocean muszą przejść szereg kontroli, inspekcji oraz testów – zaznacza.
Jednostki produkowane w Straszynie o długości od 10 do 14 metrów transportowane są na Wiślinkę w celu przeprowadzenia testów w ruchu. Jachty produkowane na Wiślince z racji gabarytów (14-25 metrów) i dostępności do rzeki maj ten komfort i przewagę, ze testy odbywają się na miejscu.
Galeon dobrze znany w USA
Destynacje łodzi uzależnione są od prośby dilera: Newport, Baltimore, Jacksonville, Palm Beach, St. Thomas, więc kolejność załadunku również ma znaczenie, agent statku przed załadunkiem potwierdza jego harmonogram.
– Załadunki organizujemy cały rok, również w warunkach zimowych gdzie rzeka zamarza, organizujemy lodołamacze oraz barki na których transportujemy bezpiecznie łodzie na cargo – informuje Michał Kucharski z Galeonu.
W 2021 roku stocznia wysłała ok. 70 łodzi na rynek USA, w kolejne lata planujemy wzrost o ok. 70-80 proc. biorąc pod uwagę reakcje rynku na produkt, oraz bieżące zamówienia. Mamy nadzieje ze rynek komponentów nam na to pozwoli, gdyż jak każda z branż odczuwamy skutki pandemii oraz załamane łańcuchy dostaw.
Styl życia
Galeon posiada 40-letnie doświadczenie w branży.
– To się przekłada na tysiące usatysfakcjonowanych klientów z całego świata, którzy są najlepszymi gwarantami naszej jakości. Posiadanie jachtu jest świadomym wyborem pewnego stylu życia, w którym decydujemy się na aktywne i niebanalne spędzanie naszego cennego, wolnego czasu – mówi Paulina Marwińska, dyrektor marketingu Galeon Yachts.
W 2020 na polskim rynku, największą popularnością cieszyły się takie modele jachtów Galeon, jak 325 GTO (w tym samym roku otrzymał nagrodę Polboat Awards 2020 w kategorii Innowacyjność).
– Ten model ze względu na swoją sportową sylwetkę i właściwości nautyczne, idealnie sprawdza się jako weekendowa luksusowa zabawka - zapewnia Paulina Marwińska.
Drugim z kolei najbardziej popularnym modelem, był nieco większy i jeszcze bardziej komfortowy - model 400 FLY, który w swojej klasie nie ma sobie równych.
– Końcówka roku 2020 pokazała nam, że polscy klienci zakochali się również w większych modelach z drugiego końca naszego portfela. I tu mowa o wyjątkowej jednostce 640 FLY. To właśnie ten przedział większych jednostek ze stoczni stał się początkiem trendu zakupowego na 2021 w przedziale od 50 do 70 stóp – informuje dyrektor marketingu.
– Na ten trend wpłynęło kilka czynników, po pierwsze luksusowe jachty motorowe kupują klienci świadomi, armatorzy którzy już wcześniej posiadali jachty, a nasze jednostki są spełnieniem ich marzenia. Po drugie pierwszy lockdown sprawił, że coraz chętniej spędzaliśmy czas na wodzie w gronie rodziny i przyjaciół, w komfortowych i bezpiecznych warunkach, z dala od lądowych obostrzeń. Po trzecie, wiele branży wzbogaciło się na przełomie ostatnich dwóch lat. Portfele armatorów zostały zasilone, a oni samo posiadanie jachtu traktują jako inwestycje – podsumowuje.
Sukcesy polskich żeglarzy – 12 medali na mistrzostwach świata i Europy
„Sierpniówka to kwintesencja city-breaków” Zachodniopomorska turystyka szykuje się na dobry długi weekend
MSC Poesia w Porcie Gdynia
STS Pogoria w Porcie Kołobrzeg
MSC Cruises planuje zredukować emisję CO2 całej floty wycieczkowców nawet o 15%
Żeglarskie emocje już od 9 sierpnia podczas PGE Baltica Charlotta Days Ustka