Filipiny rozmieściły boje nawigacyjne w okolicy wysp Spratly na Morzu Południowochińskim, o które kraj spiera się z Chinami.
Filipiny rozmieściły swoje boje nawigacyjne na wodach należących do ich wyłącznej strefy ekonomicznej. W ten sposób chcą potwierdzić, że wyspy Spratly należą do nich. Jest to odpowiedź na agresywne działania chińskiej marynarki na Morzu Południowochińskim.
Wyspy Spratly to zespół skał, raf i łach mniej więcej w jednej trzeciej odległości między filipińską wyspą Palawan a południowym wybrzeżem Wietnamu. Od strony naukowej żaden z tych obiektów nie jest wyspą, choć na kilku z nich znajdują się niewielkie oddziały wojskowe różnych krajów. Różnych, ponieważ do poszczególnych obiektów, jak i do całej ich grupy, roszczą sobie prawa różne okoliczne kraje, w tym Chiny i Filipiny, ale także Tajwan, Wietnam, Malezja i Brunei. Okoliczne wody zasobne są bowiem w surowce naturalne oraz ryby.
Filipińska Straż Przybrzeżna ustawiła pięć boi z flagą narodową na obszarach w strefie 200 mil, w tym na rafie Whitsun, popularnym miejscu cumowania chińskich jednostek. To już drugie tego typu posunięcie po instalacji pięciu boi na czterech wyspach w zeszłym roku.
„To posunięcie podkreśla niezachwianą determinację Filipin do ochrony swoich granic morskich i zasobów oraz przyczyniania się do bezpieczeństwa handlu morskiego” – skomentował na Twitterze komandor Jay Tarriela, rzecznik straży przybrzeżnej ds. Morza Południowochińskiego.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami