Etiopski rząd wystosował w sobotę oświadczenie, w którym zapowiedział że nie ugnie się pod zagraniczną presją i "agresją" w sprawie budowanej Tamy Wielkiego Odrodzenia na Nilu Błękitnym. Oświadczenie opublikowano po tym, Etiopię skrytykował prezydent USA Donald Trump.
Budowana przy granicy z Sudanem tama jest przyczyną gorącego sporu z Sudanem i Egiptem, które obawiają się, że projekt naruszy ich zasoby wodne i zagrozi rzece mającej kluczowe znaczenie dla tych krajów. Podczas piątkowej rozmowy telefonicznej z premierem Sudanu Abdallą Hamdokiem, Trump zaapelował o pokojowe rozwiązanie konfliktu.
Dodał przy tym, że sytuacja jest niebezpieczna, a jego rozmowa z prezydentem Egiptu Abdelem Fattahem as-Sisim wskazuje na to, że Kair "może wysadzić tę tamę". Trump stwierdził, że dzięki jego mediacji udało się osiągnąć porozumienie w tej sprawie, lecz Etiopia je złamała.
"Te groźby są obrazą dla etiopskiej suwerenności, są bezproduktywne i stanowią jasne pogwałcenie prawa międzynarodowego" - stwierdziła w oświadczeniu kancelaria premiera Etiopii Abiyego Ahmeda Alego. "Etiopia nie ugnie się przed jakąkolwiek agresją, ani nie uznamy żadnych praw opartych na kolonialnych traktatach" - dodała.
Mimo nieuregulowania sporu i trwających negocjacji pod egidą Unii Afrykańskiej, w lipcu etiopski rząd zaczął wypełnianie zbiornika wodnego za tamą, co wywołało dodatkowe kontrowersje. (PAP)
Rola kobiet w sportach, w tym wodnych, ma wzrosnąć. Ministerstwo Sportu i Turystyki szykuje ważne zmiany
Zmiany w wydawaniu dyplomów ukraińskim marynarzom. Zlikwidowano Inspektorat Szkolenia i Certyfikacji
Niemieckie prawo przewiduje wysokie kary za opóźnienia w przewozie
V Polsko-Katarskie Forum Nowych Technologii. Zawarto porozumienie o współdziałaniu w branży stoczniowej
Ceny transportu morskiego mocno rosną. Czy czekają nas podwyżki w sklepach?
Protest w Świnoujściu. Mieszkańcy zablokowali wjazd do tunelu