– W ciągu ostatniego roku stawki transportu morskiego zostały wywindowane nawet o 1000 procent względem ubiegłorocznych. Tę różnicę odczujemy finalnie my, jako konsumenci – tłumaczy dr Jacek Karcz, ekspert w dziedzinie logistyki, transportu, spedycji i strategii sprzedaży z Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie.
Anna Konopka, GospodarkaMorska.pl: Na rynku frachtowym zrobiło się ostatnio niespokojnie. Gdzie należałoby szukać głównych przyczyn tego zjawiska?
Dr Jacek Karcz: Obecna sytuacja związana z problemami dotyczącymi frachtu morskiego, szczególnie dla kierunku importowego z Chin, jest pokłosiem kilku wydarzeń, których występowanie zbiegło się w czasie. Szeroko pojęte skutki problemów związanych z Covid-19 zostały dodatkowo negatywnie wsparte poprzez zablokowanie Kanału Sueskiego.
Sytuację w dość dużym stopniu próbują wykorzystać - niestety skutecznie - armatorzy, którzy windują stawki transportu morskiego. Warto jednak pamiętać, że ryzyko całkowitego braku towarów na półkach sklepowych jest znikome, natomiast możemy nastawić się na dwa skutki związane z ostatnimi zawirowaniami w transporcie morskim.
A dokładnie, o jakich skutkach mowa?
Pierwszy to opóźnienia dostaw i ograniczona dostępność szczególnie towarów, których nie możemy wyprodukować lokalnie - np. w Europie, czy chociażby Turcji i zastąpić nimi towarów importowanych drogą morską. Często nawet jeśli jesteśmy w stanie pozyskać towar od bardziej „lokalnego” dostawcy, jego dostępność również jest ograniczona ze względu na dotychczas realizowane dostawy kontraktowe. Zatem zwiększenie lokalnych mocy produkcyjnych wymaga czasu. W związku z tym nie powinniśmy odczuć zupełnego braku towarów, ale ograniczenia dostępności czy opóźnienia w dostawach – już tak.
O jakich branżach konkretnie można tu mówić?
Szczególnie dotyczy to chociażby produkcji w branży automotive i branży elektroniki użytkowej. Drugim skutkiem jest fakt podwyżki cen towarów, które importujemy. Fakt ten może być również używany dość często spekulacyjnie przez pośredników handlowych, którzy obecnie nawet posiadając zapasy towarów, celowo ich nie sprzedają, przetrzymując ich zapas do okresu wzmożonej aktywności zakupowej - czasu na krótko przed listopadowo-grudniowym peak-iem zakupowym.
A stawki frachtu stale rosną...
Pamiętajmy, że w ciągu ostatniego roku stawki transportu morskiego zostały wywindowane nawet o 1000 procent względem ubiegłorocznych, a zatem tę różnicę odczujemy finalnie my jako konsumenci. Per jednostka towaru nie będzie to podwyżka rzędu kilkudziesięciu czy kilkuset procent, natomiast na podwyżki w granicach 8-15 proc. możemy już się nastawić.
Szeroko reklamowany i już niejako osławiony Nowy Jedwabny Szlak, który jest alternatywą dla drogi morskiej, nie jest w stanie w żaden sposób zastąpić wolumenu kontenerów transportowanych statkami pod względem wydajności operacyjnej.
Dziękuję za rozmowę.
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości
Port Gdańsk Eksploatacja ogłasza postępowanie na stanowiska prezesa i członka zarządu ds. handlowych
Gróbarczyk: śledztwo prokuratury sterowane politycznie, to atak na przekop przez Mierzeję Wiślaną
Bando: zwiększenie tranzytu ropy do Niemiec bez uszczerbku dla polskich rafinerii
Wakacje w pełni zatem odpalamy „Lato z Portem Gdańsk i Baltic Hub”