Przekazany do eksploatacji w 2008 roku patrolowiec Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej nie ma systemu kierowania ogniem. O sprawie przypomniał sobie tamtejszy minister obrony narodowej.
Jak prześmiewczo przypominają duńskie media, Knud Rasmussen, patrolowiec Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej, od 16 lat nie jest w stanie trafić armatą w cel, bo nigdy nie był wyposażony w system kierowania ogniem. Razem z mediami przypomniał sobie o tym duński minister obrony narodowej Troels Lund Poulsen, który domaga się wyjaśnień w sprawie zaniedbań.
A wygląda na to, że tych jest więcej. Knud Rasmussen, pierwszy okręt tego typu, wciąż ma bezużyteczną armatę. Na siostrzanej jednostce Ejnar Mikkelsen część ważnego wyposażenia zainstalowano dopiero w zeszłym roku – po 15 latach.
Co więcej, Królewska Duńska Marynarka Wojenna i inne zaangażowane instytucje wielokrotnie w ciągu ostatnich lat zapewniały duński parlament, że wszystkie zaległości będą lada moment nadrobione.
Patrolowce Knud Rasmussen i Ejnar Mikkelsen patrolują przede wszystkim akweny wokół Grenlandii. Do służby zostały wprowadzone kolejno w 2008 i 2009 roku. Głównym wykonawcą ich budowy była stocznia Karstensens Skibsværft, acz kadłuby zostały zbudowane w ówczesnej Stoczni Północnej w Gdańsku. Mają 61 metrów długości, a maksymalna wyporność wynosi 2 050 ton. Kadłuby jednostek posiadają klasę lodową, która wskazuje na ich zdolność do działania w rejonie arktycznym i radzenia sobie z pokrywą lodową grubości do 80 cm.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe