Dron, który w piątek nad ranem uderzył w budynek w Tel Awiwie, został zidentyfikowany przez obronę powietrzną, ale z powodu błędu ludzkiego nie został przechwycony - ogłosiło izraelskie lotnictwo. Do ataku, w którym zginęła jedna osoba, a 10 zostało rannych, przyznali się jemeńscy rebelianci Huti.
Później potwierdzono, że był to duży dron uderzeniowy dalekiego zasięgu; nie włączył się też system syren alarmowych - napisano w oświadczeniu ze wstępnego dochodzenia sił powietrznych.
Nadlatujący od strony morza dron uderzył bezpośrednio w jeden z budynków mieszkalnych w Tel Awiwie. Do ataku doszło o godz. 3.12 nad ranem (godz. 2.12 w Polsce). Był to bezzałogowiec produkcji irańskiej typu Samad-3, zmodyfikowany dla zwiększenia zasięgu i wystrzelony najprawdopodobniej z Jemenu - powiedział rzecznik prasowy izraelskiej armii gen. Daniel Hagari. Jak dodał, w najbliższych dniach wojsko zbada, jak można poprawić obronę powietrzną, oraz rozważy, "jaka będzie wymagana ofensywna odpowiedź wobec tych, którzy zagrażają Izraelowi".
Ten atak jasno pokazuje zaniedbania w izraelskim systemie obrony; nie wykryto obiektu, który zbliżał się do Tel Awiwu, jednego z najbardziej strategicznych celów w całym kraju, i uderzył zaledwie kilka metrów od ambasady USA w tym mieście - skomentował serwis Ynet. To poważne naruszenie bezpieczeństwa w czasie, gdy cała obrona powietrzna powinna być w stanie najwyższej gotowości - dodał portal.
To otwarcie nowego frontu w wojnie dronowej, którą kierowana przez Iran koalicja prowadzi przeciwko Izraelowi - napisał dziennik "Jerusalem Post", przypominając, że palestyński Hamas, libański Hezbollah, jemeńscy Huti i sam Iran atakują Izrael dronami od czasu rozpoczęcia wojny w Strefie Gazy jesienią 2023 r. Po piątkowym ataku Huti ogłoszą sukces, bo Tel Awiw jest symbolicznym celem, którego wrogowie Izraela chcieli dosięgnąć od dawna - zaznaczył dziennik. Ten atak pokazuje zmniejszanie się przewagi powietrznej Izraela w regionie i jego możliwości odstraszania na tym polu - podsumował "Jerusalem Post".
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak (PAP)
adj/ akl/
Fot. Depositphotos
Groźna kolizja dwóch statków w pobliżu portu w Singapurze
Przerażające nagranie ataku drona Huti na statek. Żegluga wciąż zagrożona
Tajwan: musimy polegać na własnych zdolnościach w kwestii obrony wyspy
Rosyjskie okręty weszły na Morze Czerwone. Zmierzają na Ocean Spokojny
Wywrócenie tankowca w Zatoce Omańskiej. Pomocy udzielił indyjski okręt
Strażacy nadal pracują na pogorzelisku w Nowym Porcie