W związku z zapowiedzianą na 16 sierpnia ceremonią cięcia blach pod pierwszą, wielozadaniową fregatę programu "Miecznik" pojawia się coraz więcej informacji na temat tego największego przedsięwzięcia w historii polskiej branży okrętowej. Dziś pojawiła się nieoficjalna informacja, jak mają się nazywać wszystkie trzy jednostki.
W mediach społecznościowych oraz na portalu Defence24 jest powtarzana informacja, że okręty otrzymają nazwy ORP Wicher, ORP Burza i ORP Huragan. Wszystkie nazwy pojawiły się w historii polskiej Marynarki Wojennej. ORP Wicher był pierwszym z serii dwóch niszczycieli (określanych wtedy jako kontrtorpedowce - dziś to określenie wyszło z użycia) zbudowanych w francuskiej stoczni Chantiers Navals Français w Blainville. Do służby wszedł w 1930 roku, stając się składowa jednostką w ramach Dywizjonu Kontrtorpedowców. Został zatopiony 3 września 1939 roku podczas kampanii wrześniowej.
Drugim okrętem serii był ORP Burza, który był w służbie w latach 1932-1960. Wraz z ORP Błyskawica i ORP Grom w ramach planu Peking został wysłany do Wielkiej Brytanii, unikając losu swojego bliźniaka. Brał udział w walkach na morzu przeciwko Kriegsmarine podczas II wojny światowej, m.in. w trakcie kampanii norweskiej, obrony Francji, a także konwojach na Atlantyku, Morzu Północnym i Śródziemnym. Po powrocie do kraju po zakończeniu konfliktu służył do 1960 roku, następnie przez 16 lat pełnił funkcję okrętu-muzeum. Z racji na swój stan oraz zastąpienie go muzealnej roli przez ORP Błyskawica został złomowany, niemniej elementy jego wyposażenia przetrwały w placówkach muzealnych i prywatnych kolekcjach.
ORP Huragan to nazwa, jaką miał otrzymać planowany niszczyciel typu Grom, do której należały ORP Błyskawica i ORP Grom. Miał zostać zbudowany wraz z zaplanowanym ORP Orkan i wejść do służby w latach 40-tych XX wieku. Choć już rozpoczęło się cięcie blach, budowę przerwał wybuch II wojny światowej. Potem tę nazwę miał otrzymać wypożyczony od aliantów okręt, który krótko miał polską załogę, niemniej nie wszedł oficjalnie w skład polskiej floty i po kilku miesiącach został przekazany siłom zbrojnym Wolnej Francji. Jest to wiec jedyna nazwa z podanych, jakiej nie nosił oficjalnie żaden polski okręt, jednakże wynika z tradycji kontynuowanej w morskim rodzaju sił zbrojnych. Przykładem tego są małe okręty rakietowe wchodzące w skład Dywizjonu Okrętów Bojowych 3. Flotylli Okrętów, ORP Orkan, ORP Grom i ORP Piorun.
Przyszle #Miecznik'i będą mieć nazwy #ORPBurza, #ORPWicher i #ORPHuragan.
— Paweł Zariczny (@pawel_zariczny) July 26, 2023
Zadowoleni? 😎#NieMaPrzypadkówSąTylkoZnaki https://t.co/VJUuqSbvl1
Kwestia nazewnictwa okrętów budzi mieszane odczucia, zarzucając jej brak uregulowania. Przypomniała o tym interpelacja poselska
z kwietnia br., dotycząca nadawania nazw okrętom polskiej Marynarki
Wojennej. W odpowiedzi na nią poinformowano, że propozycję nadania nazw
okrętów Marynarki Wojennej nadaje Minister Obrony Narodowej, na
podstawie decyzji Nr 98/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 8 lipca
2022 r. w sprawie dziedziczenia i kultywowania tradycji oręża polskiego,
po otrzymaniu uzasadnionego wniosku od dowódcy danej jednostki
wojskowej. Ponadto w rzeczywistości nie ma określonej procedury, na
podstawie której są proponowane nazwy okrętów. Inicjatorem propozycji
nazw jest dowódca jednostki wojskowej, który przesyła, drogą służbową,
wniosek do MON, celem zaopiniowania. Po zajęciu przez MON stanowiska,
zostają przydzielone nazwy i numery burtowe nowo pozyskiwanym okrętom.
Więc to, czy nazwy będą wynikać z pewnej tradycji, lub pochodzić od
innych okrętów nie jest wcale takie pewne. Ponadto można się
zastanawiać, czy wskazane dla fregat nazwy, choć mające swoją chwalebną
historię, przystają do tak dużych okrętów. Tym bardziej, że wcielone na
początku XXI wieku do służby fregaty rakietowe typu Oliver Hazard Perry
mają nazwy nadane na cześć polskich generałów, uczestników rewolucji
amerykańskiej, co wynikało niejako z podkreślenia bratnich relacji
między Polską i USA. Stąd pojawiały się sugestie, że większe od nich
fregaty programu "Miecznik" zostaną nazwane na cześć polskich generałów
bądź admirałów.
Wczoraj w mediach społecznościowych pojawiła się informacja o nazwach dla okrętów rozpoznania radioelektronicznego programu "Delfin", których patronami będą polscy matematycy, jacy zasłynęli odszyfrowaniem w 1932 roku niemieckiej Enigmy. W przypadku tychże, jak i fregat, nie wiadomo, jaka będzie kolejność nadawania imion i tym samym jaką nazwę otrzymają serie okrętowe. W przypadku "Delfinów" dowiemy się tego oficjalnie jutro, natomiast "Miecznika" w połowie sierpnia.
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami