• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

Conrad patronem pracowni nawigacyjnej w Szkole Morskiej w Gdyni. Kwiaty pod pomnikiem Conrada [RELACJA]

18.08.2024 15:13
Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu Conrad patronem pracowni nawigacyjnej w Szkole Morskiej w Gdyni. Kwiaty pod pomnikiem Conrada [RELACJA]

Partnerzy portalu

Fot. Marek Grzybowski

Z okazji 100 rocznicy śmierci w szkole Morskiej w Gdyni, 2 sierpnia 2024 r. odsłonięto tablicę pamiątkową Josepha Conrada Korzeniowskiego. Imię angielskiego kapitana i światowej sławy marynisty otrzyma pracowania nawigacyjna. Tablicę pamiątkową odsłonili: Stanisława Duda oraz kpt. z.w. Krzysztof Michnal, Dyrektor Szkoły Morskiej, w towarzystwie prof. kpt. ż.w. Daniela Dudy, dr h.c. Akademii Marynarki Wojennej i Uniwersytetu Morskiego w Gdyni oraz Marka Grzybowskiego, przewodniczącego zarządu Polskiego Towarzystwa Nautologicznego. 

W uroczystości brali udział kapitanowie ze Stowarzyszenia Kapitanów Żeglugi Wielkiej i pracownicy Szkoły Morskiej w Gdyni. Z tej okazji Szkoła Morska w Gdyni otrzymała odznakę absolwentów Szkoły Morskiej w Tczewie oraz Medal ze 100-lecia Szkolnictwa Morskiego w Polsce, a kpt ż.w. Krzysztof MIchnal oraz kpt. ż.w. Zbigniew Byczyński zostali odznaczeni Złotym Krzyżem Związku Piłsudczyków RP. 

Z okazji 100. rocznicy jego śmierci przed pomnikiem Josepha Conrada na molo Południowym złożono wieńce i wiązanki kwiatów. Pamięć pisarza uczcili m.in. gdyńscy samorządowcy, przedstawiciele Biblioteki Gdynia, Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, Uniwersytetu Morskiego i Szkoły Morskiej w Gdyni oraz Ligi Morskiej i Związku Piłsudczyków RP. 

W uroczystości uczestniczyła Oktawia Gorzeńska, wiceprezydentka Gdyni, która podkreśliła że „W twórczości wielokulturowego pisarza dominowała tematyka morska. Dlatego Gdynia, która jest nierozerwalnie związana z morzem, to idealne miejsce dla upamiętnienia Josepha Conrada. Honorowanie go stało się lokalną tradycją, między innymi dzięki zaangażowaniu profesora Daniela Dudy, który dziś tak pięknie przywrócił pamięć o Korzeniowskim. Przed gdyńskim pomnikiem pisarza spotykamy się od lat – zawsze w sierpniu. Conrad na zawsze zapisał się na kartach literatury. To ważne, abyśmy wspominali pisarza i jego twórczość, a także mówili o nim kolejnym pokoleniom”.

Prof. Daniel Duda, przypomniał, że pomnik powstał w celu uczczenia 50 rocznicy śmierci Conrada z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Naukowego. W 1974 r. wmurowano kamień węgielny, a dwa lata później odsłonięto pomnik. 

Z Kresów na oceany

3 sierpnia 2024 r. minęło 100 lat jak na angielskiej ziemi odszedł na wieczną wachtę Joseph Conrad, angielski kapitan żeglugi wielkiej, światowej sławy marynista z polskimi korzeniami. Joseph Conrad zmarł 3 sierpnia 1924 r. w Anglii, w Oswalds pod Canterbury. Dla Polaków, to jest od wielu lat Józef Konrad Korzeniowski, choć pod tym nazwiskiem nie jest znany szerzej w świecie. 

Józef Teodor Konrad Korzeniowski urodził się w grudniu 1857 w Berdyczowie. Ten światowej sławy marynista, autor wielu książek i opowiadań wyjeżdżał z Polski jako chłopak z Kresów z marzeniem, by zaciągnąć się na żaglowiec. Wybrał banderę francuską. Szkoły średniej nie ukończył. Uczył się na kresach, we Lwowie, potem w Krakowie. Był synem Ewy i Apollo Korzeniowskich. Ojciec był zesłańcem. Trafił wraz z żoną do Wołogdy za udział w przygotowaniu do powstania styczniowego. Potem rodzina przeniosła się do Czernihowa.

Korzeniowski w wieku lat 17 udał się do Marsylii, bo jak twierdzą jego biografowie językiem francuskim posługiwał się tak biegle jak Francuz. Po pierwszej podróży w roli pasażera, zaciągnął się na żaglowiec. Żeglarskie doświadczenie zdobywał jako praktykant i steward. Ponieważ na statkach francuskich nie mógł pływać bez zezwolenia władz carskich, po 3 latach przeniósł się pod banderę brytyjską. Pływając  na statkach angielskich uzyskał patent kapitański w 1886 r. W tym samym roku uzyskał obywatelstwo Korony Brytyjskiej i został poddanym królowej Wiktorii. 

Zszedł na ląd i przed ukończeniem 40. lat wydał swoją pierwszą książkę. „Szaleństwo Almayera” to pierwsza pozycja Korzeniowskiego, którą wydał pod nazwiskiem Joseph Conrad, które przybrał przenosząc się do Albionu. Ożenił się w 1886 r. z osiemnastoletnią Angielką Jessie George i miał dwóch synów, Alfreda Borysa i Johna Aleksandra. Pływał do 1994 r. na różnych jednostkach, w tym na statkach rzecznych w Afryce. 

Styl literacki Conrada

W literaturze angielskiej przyjęło się mówić o stylu Conrada, który nadspodziewanie silnie zaznaczył się u wielu pisarzy. Byli tacy, którzy wprost przyznawali, że czerpali z konradowskiego podejścia do faktów i postaci oraz wzorowali się na sposobie jego narracji. Między innymi byli to: Francis Scott Fitzgerald, William Faulkner, William S. Burroughs, Saul Bellow, Philip Roth, czy Joan Didion oraz Thomas Pynchon. 

W Polsce Conrad kojarzony jest z lektur szkolnych, w których przewijały się takie znane tytuły jak: „Lord Jim”, „Jądro Ciemności” czy „Nostromo”. Pisarz jako tło swoich powieści i opowiadań wybrał egzotyczny Archipelag Jawajski. Wówczas, a nawet dziś, obszar mało znany. Conrad świadomie wybrał ten region na tło swoich powieści, bo dla Anglików były to obszary wciąż egzotyczne. Miał taż świadomość, że nie może konkurować z pisarzami angielskimi, którzy świetnie osadzali swoje powieści w specyficznej kulturze brytyjskiej – podkreślał Zdzisław Najder, jego polski biograf. 

Conrad w wielu powieściach opisywał prawdziwe postacie, które ubarwiał literacko. Doszedł do takiej wprawy, że został uznany za jednego z twórców oryginalnego stylu brytyjskiej literatury. 

Conrad zapisał się silnie nie tylko w literaturze angielskiej, ale również polskiej i światowej. Powieści i opowiadania Conrada, to w wielu przypadkach gotowe scenariusze filmowe. I dlatego zostały wykorzystane do adaptacji filmowych i teatralnych. Conrad świetnie umiał opisać sylwetki psychologiczne swych bohaterów, czytelnikowi pozostawiając oceny moralne ich decyzji i zachowań. 

Jego powieści, to także świetne dokumenty epoki, w których Conrad ilustruje nie tylko panujące zwyczaje i odzwierciedla stosunki społeczne i poglądy, w których krytykował kolonializm. Kilkadziesiąt lat później przez niektórych biografów z Afryki posądzany był o rasizm. Jego obrońcy twierdzą natomiast, że wyrażał poglądy i prezentował zachowania ówczesnych kolonizatorów.  

W 2009 „Jądro ciemności” i „Lord Jim” znalazły się na liście 100 najlepszych książek literatury światowej Newsweeka. Wydawnictwo Modern Library na liście 100 najlepszych powieści anglojęzycznych XX wieku umieściło również powieści „Tajny agent” oraz „Nostromo”. 

Conrad w filmie i grach komputerowych

Po morzach pływało i pływa wiele statków i jachtów z nazwą „Conrad”. Na wielu kontynentach są stocznie i zakłady pracy, szkoły i biblioteki, a także stowarzyszenia upamiętniające dorobek powieściopisarza, dramaturga, a przede wszystkim marynisty. Dorobkiem i twórczością Conrada zafascynowani byli i są po dzisiaj nie tylko maryniści, czy literaturoznawcy. 

Obok kilkudziesięciu adaptacji filmowych i teatralnych powstały również komiksy oraz gra komputerowa. Do powieści i bohaterów Conrada nawiązują również autorzy wielu dzieł. W serii filmów „Obcy” nazwy statków i okrętów są wprost przeniesione z kart powieści Conrada. To zasługa osób zafascynowanych dorobkiem angielskiego pisarza z polską duszą i jak zaznacza wiele osób mówiących po angielsku z silnym polskim akcentem. 

W pięćdziesiątą rocznicę śmierci Conrada wydano nawet zbiór opracowań krytycznoliterackich autorów z całego świata. Dzieło liczy ponad osiemset stron. Od tego czasu liczba takich opracowań co najmniej się podwoiła. 

W ubiegłym roku POSK – Polski Ośrodek Społeczno-Kulturalny - zorganizował wystawę poświęconą pisarzowi. Zgromadzono liczne pamiątki, zdjęcia i wspomnienia oraz kilka wydań książek Conrada w wielu językach. Odtworzono miejsce pracy pisarskiej z jego domu w Oswalds, zebrano oryginalne pamiątki. 

Józef Korzeniowski z polskiego Berdyczowa, gdzie urodził się 3 grudnia 1857 r., do angielskiego Bishopsbourne przebył drogę przez lądy, morza i rzeki. Do naszych serc trafił dzięki powieściom i opowiadaniom. Do światowej literatury trafił jako marynista, dokumentalista swoich czasów, twórca specyficznego stylu narracji i kompozycji przekazu pisanego prozą.  

Pomnik Conrada w Gdyni

Pomnik powstał m.in. z inicjatywy Polskiego Towarzystwa Nautologicznego. Wmurowanie kamienia węgielnego, to była skromna uroczystość na zakończenie Operacji Żagiel 1974. Natomiast odsłonięcie w 1976 r. odbyło się już z pompą i udziałem najwyższych władz – przypomniał prof. Daniel Duda, honorowy prezes Towarzystwa. Autorami Pomnika Conrada są Zdzisław Koseda i Wawrzyniec Samp. Za popiersiem pisarza ustawiono stylizowane maszty z żaglami, nawiązując do „Otago”. 

Od wielu lat pod pomnikiem Józefa Conrada Korzeniowskiego przedstawiciele Polskiego Towarzystwa Nautologicznego, Miasta Gdyni, Biblioteki Miejskiej oraz organizacji społecznych co roku składają kwiaty, by uczcić pamięć znanego marynisty.  

Akt erekcyjny został wmurowany 21 lipca 1974 r. na zakończenie Operacji Żagiel ’74. Pomnik został odsłonięty 19 czerwca 1976 r. Kształt stylizowanego żagla z popiersiem pisarza w formie galionu żaglowca, ze 150 tonowego granitu strzegomskiego, nadał artysta rzeźbiarz Zdzisław Koseda. W projektowaniu pomnika swój udział mają również Wawrzyniec Samp i Czesław Gajda. 

Pod postacią pisarza wykuto cytat z jego dzieła: Nic tak nie nęci, nie rozczarowuje, i nie zniewala jak życie na morzu. Z tyłu pomnika wykuto tytuły najbardziej znanych powieści Conrada: Tajfun, Lord Jim, Zwycięstwo, Smuga cienia oraz Jądro ciemności. Nad tytułami znajduje się podpis Jospeh Conrad. 

Cztery lata później wzniesiono drugi element pomnika. To trzy maszty z żaglami rejowymi nawiązujące do statku na którym pływał Conrad w podróżach między portami Dalekiego Wschodu.  

Dobrze, że jego największy pomnik znajduje się w Gdyni, mieście z morza i marzeń. Dobrze, że pamiętają o nim samorządowcy i przedstawiciele organizacji społecznych. I to już koniec listy tych co pamiętają i spotykają się co roku nieopodal Wydziału Nawigacyjnego Uniwersytetu Morskiego, Akwarium Morskiego i gdyńskiej Mariny z licznymi klubami żeglarskimi. Może przypomną sobie za rok? 

Fot. Marek Grzybowski

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.