Nowe przepisy wprowadzone w sobotę przez władze Chin upoważniają straż przybrzeżną do zatrzymywania cudzoziemców na spornych wodach Morza Południowochińskiego oraz innych obszarach, do których Pekin rości sobie pretensje, na okres do 60 dni bez procesu.

Zgodnie z nowymi przepisami zatrzymywani mogą być obcokrajowcy podejrzani o nielegalne przekroczenie granicy, a także statki, które „nielegalnie wpłynęły na chińskie wody terytorialne”.

Filipiny, które spierają się z Chinami o obszary Morza Południowochińskiego, oceniają nowelizację jako próbę konsolidacji kontroli Pekinu nad tymi wodami – podała japońska stacja NHK.

Według niej urzędnicy amerykańskiego Dowództwa Indo-Pacyfiku (USINDOPACOM) wyrażali obawy, co do możliwego nasilenia napięć, a rząd Japonii, która z kolei spiera się z Chinami o bezludne wyspy na Morzu Wschodniochińskim, zapowiedział baczną obserwację działań Pekinu.

Ekspert z japońskiego Narodowego Instytutu Badań Obronnych Masayuki Masuda wyraził przypuszczenie, że Chiny mogą w najbliższym czasie nasilić działania na morzach Południowochińskim i Wschodniochińskim. Ocenił, że Pekin rozszerza tzw. taktykę szarej strefy, czyli stosowania przymusu wobec innych państw bez posuwania się do otwartych działań zbrojnych.

Morze Południowochińskie uznawane jest za jeden z możliwych punktów zapalnych potencjalnego konfliktu zbrojnego. Chiny uznają prawie całe to morze za własne terytorium, co stoi w sprzeczności z roszczeniami kilku innych państw regionu do poszczególnych części tego bogatego w surowce akwenu, przez który przebiegają kluczowe szlaki transportowe.

W ostatnich miesiącach nasiliły się incydenty z udziałem chińskich i filipińskich statków na spornych wodach. Na początku maja straż przybrzeżna Filipin oskarżyła straż przybrzeżną Chin o uszkodzenie przy użyciu armatek wodnych dwóch filipińskich jednostek, które płynęły w kierunku ławicy Scarborough.

wia/ san/