Straż Wybrzeża Filipin zaobserwowała w pobliżu wyspy Pag-asa gromadzące się znaczne zgrupowanie chińskich okrętów. Duży pokaz siły wiąże się z ambicjami Państwa Środka względem spornych wysp i obszarów na Morzu Południowochińskim.
W sobotę Straż Wybrzeża Filipin (Tanod Baybayin ng Pilipinas) poinformowała, że tuż przy brzegu wyspy Thitu (określanej także jako Pag-asa) zakotwiczyła flotylla ponad 40 chińskich okrętów i innych jednostek, należących do marynarki wojennej Chin i ichniej straży wybrzeża. Zaalarmowało to jednostki morskie kraju oraz amerykańskie. Władze utrzymują w ty,m rejonie znaczną placówkę, w tym mały port, rampę do cumowania i lądowisko. Jest to centrum administracyjne dla wszystkich filipińskich terytoriów na Wyspach Spratly i stanowi podstawę operacji rządu w Manili na tym spornym obszarze, liczącym blisko stu wysepek różnej wielkości. Prawa do nich roszczą sobie także, oprócz Chin i Filipin, także Brunei, Malezja Tajwan i Wietnam.
Tego rodzaju pokaz siły Państwa Środka w pobliżu Pag-asa miał już wcześniej miejsce. W latach 2018-2020 średnio co najmniej 18 chińskich jednostek cywilnych i chińskiego odpowiednika straży wybrzeża regularnie (niemal codziennie) potrafiło krążyć po tym obszarze. W tym okresie rząd Filipin prowadził na wyspie budowę mającą na celu poprawę infrastruktury do cumowania jednostek nawodnych i lądowania statków powietrznych. Chiny sygnalizowały wtedy, że sprzeciwiają się temu projektowi. Długo działania Pekinu były ignorowane lub po cichu akceptowane z racji na relacje ówczesnego prezydenta z władzami chińskimi. Tym razem wysłano okręt Marynarki Wojennej Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (Zhōngguó Rénmín Jiěfàngjūn Hǎijūn) oraz mniejszy z oznaczeniami chińskiej Straży Wybrzeża (notabene tym samym który brał udział w incydencie w związku z zabraniem filipińskim służbom rozbitych szczątków rakietowych pod koniec ubiegłego roku). Tym oficjalnym okrętom towarzyszyły łącznie 42 jednostki oficjalnie rybackie, a w rzeczywistości należące do służb porządkowych. Wszystkie znajdowały się w odległości od czterech do ośmiu mil morskich od Pag-asa, blisko naruszenia wód terytorialnych.
READ: Today, @coastguardph reported the presence of a People’s Liberation Army Navy Navy vessel, China Coast Guard vessel 5203, and 42 suspected Chinese Maritime Militia vessels anchored in Pag-asa Island. https://t.co/rRfzNbxhbr#DOTrPH 🇵🇭#CoastGuardPH #MaritimeSectorWorks pic.twitter.com/r8KMitPQsj
— Philippine Coast Guard (@coastguardph) March 4, 2023
Zdjęcia satelitarne uzyskane przez Planet Labs w niedzielę potwierdziły, że znaczna flota statków jest zakotwiczona na zachód od wyspy. W oświadczeniu straż wybrzeża scharakteryzowało obecność flotylli jako "wyraźnie niezgodną z prawem nieszkodliwego przepływu i rażącą naruszenie integralności terytorialnej Filipin." Administracja państwowa zapowiedziała, że pomimo prób zastraszania będzie kontynuowania prace na Wyspach Spratly, potwierdzając roszczenia do nich ze strony rządu w Manili.
Wtargnięcie wpisuje się w wieloletni schemat chińskiego zachowania na Morzu Południowochińskim, który Filipiny postanowiły ostatnio uwypuklić i nagłośnić. Aby przeciwdziałać, poprzez fotografowanie i zgłaszanie przypadków nękania i zastraszania, rząd ma nadzieję wywrzeć presję na Pekinie. Kampania ma miejsce tuż przed zbliżającą się serią rozmów na temat "kodeksu postępowania" ASEAN dla operacji morskich na Morzu Południowochińskim, które odbędą się w przyszłym tygodniu w Dżakarcie. Chiny obecnie intensywnie inwestują w swój zbrojny potencjał morski. Szumnie tu zapowiadają, że w ciągu kilku lat będą dysponować flotą 400 okrętów wojennych, by de facto poprzez ilość zrównoważyć wyższą jakość US Navy. W niedzielę minister Li Keqiang wezwał wszystkie rodzaje sił zbrojnych do "przeprowadzenia ćwiczeń wojskowych, zwiększenia gotowości bojowej i wzmocnienia zdolności" zgodnie z celami Chin na rok 2027, w którym przypada 100-lecie powstania Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.
W ostatnich latach dążą do wzmocnienia swojej pozycji w południowo-wschodniej Azji, a także na wodach Oceanu spokojnego, Indyjskiego oraz Morza Południowochińskiego. W związku tym regularnie dochodzi do incydentów w przestrzeni morskiej i powietrznej Tajwanu (traktowanego przez Pekin jako zbuntowaną prowincję), a także Filipin.
Wiąże się to z ekspansywną polityką Chin względem wybranych wysp i
obszarów morskich, co upodabnia Państwo Środka do działań Rosji
poprzedzających jej inwazję na Ukrainę. Do niedawna regularnie dochodziło do incydentów związanych z naruszaniem wód terytorialnych tego drugiego kraju, gdyż poprzedni prezydent Rodrigo Duterte prowadził politykę otwarcia na Chiny, odchodząc od tradycyjnej współpracy z USA. Jego następca, Ferdinand Marcos Jr., powrócił do poprzednich relacji z USA, a nawet je wzmacniając poprzez zwiększenie obecności US Navy i US Coast Gard w ramach wsparcia filipińskich sił morskich podczas patrolowania wód terytorialnych i reagowania na incydenty z udziałem chińskiej floty.
Niebezpieczna misja holowania MV Delta Sounion zakończyła się sukcesem. Brał w niej udział statek zbudowany w Polsce
Trzy osoby zginęły w wypadku kutra rybackiego na wodach Korei Południowej
Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa wyrusza wesprzeć służby w walce z powodzią
Poprzerywane wały, zalane miejscowości. Powódź stulecia? (AKTUALIZACJA)
Kolejny incydent na Morzu Południowochińskim. Nie ustaje spór między Chinami a Filipinami
To wzór okrętów programu "Delfin". Do Portu Wojennego Gdynia wszedł HswMS Artemis, który powstawał także w polskich stoczniach