Trzy państwa leżące nad Morzem Czarnym planują podpisanie trójstronnego porozumienia w sprawie rozminowania akwenu morskiego celem zabezpieczenia wybrzeży oraz żeglugi. Umowa ma wejść w życie 11 stycznia przyszłego roku i wiąże się z rozwojem współpracy w zakresie obrony przeciwminowej.
Przedsięwzięcie zainicjowały tureckie władze. Jak podkreślił szef MON tego państwa Yashar Güler, wiązało się to z szeregiem spotkań z przedstawicielami pozostałych państw podczas tzw. Grupy Zadaniowej ds. Przeciwdziałania Minom na Morzu Czarnym, inicjatywy na rzecz rozminowania tego akwenu morskiego. Przed laty największym wyzwaniem były niebezpieczne obiekty z czasów II wojny światowej oraz pozostawione w związku z Zimną Wojną i konfliktem na Kaukazie. Wojna na Ukrainie, trwająca od lutego ubr., jest powodem tego, że do morza trafiły dziesiątki głównie rosyjskich min kotwicznych, które w wyniku prądów morskich trafiają na akweny i wybrzeża innych państw, stwarzając zagrożenie dla mieszkańców oraz żeglugi. Zdarzały się sytuacje samoczynnej detonacji ładunków na plażach oraz strefie przybrzeżnej blisko zabudowań, jak i wejść statków na minę, powodując uszkodzenia i ofiary wśród załóg. Aby zapewnić niezakłóconą działalność na Morzu Czarnym, te trzy państwa zacieśnią współpracę w zakresie działań przeciwminowych.
O ile Siły Morskie Turcji (Türk Deniz Kuvvetleri) dysponuje 12 okrętami przeciwminowymi (siedem typu Aydin produkcji niemiecko-tureckiej oraz pięć typu Engin powstałych we Francji), tak problem występuje po bułgarskiej i rumuńskiej stronie. Marynarka Wojenna Bułgarii (Военноморски сили на Република България) posiada również tuzin jednostek, przy czym trzy z nich, produkcji belgijsko-holenderskiej typu Tripartite prezentują porównywalne zdolności do działań przeciwminowych. Pozostałe, sześć typu Olja i trzy typu Sonja to starsze okręty jeszcze produkcji radzieckiej, wymagające remontu bądź zastąpienia przez niszczyciele min bardziej przystające do współczesnych zadań. Marynarka Wojenna Rumunii (Forțele Navale Române) z kolei posiadała do niedawna tylko cztery jednostki tej klasy, zbudowane na przełomie lat 80-tych i 90-tych rodzime typu Lt. Remus Lepri. Ponadto dziś do portu w Konstancy przybył niszczyciel min typu Sandown, ex-HMS Blyth (M111). Jako Sublocotenent Ion Ghiculescu (M270) ma wzmocnić potencjał morski państwa w zakresie obrony przeciwminowej. Będzie służyć w 146. Dywizjonie Okrętów Przeciwminowych. Co warto wiedzieć, dwa okręty tej serii wcielono także do Sił Morskich Ukrainy, ponadto w przyszłości również kolejny ma trafić do rumuńskiej floty, na podstawie porozumienia międzyrządowego zawartego między Rumunią a Wielką Brytanią.
Fot. Ministerstwo Obrony Rumunii
Zapewnienie bezpieczeństwa żeglugi jest teraz poważnym wyzwaniem dla państw regionu. Dochodzi do tego niezakłócony transport towarów, w tym z użyciem nowego "korytarza zbożowego" prowadzącego z i do ukraińskich portów. W związku z trwającym konfliktem zwalczanie min morskich pozostanie ciągłym wyzwaniem, dlatego tak ważna staje się w tym względzie współpraca międzynarodowa. Aby skutecznie realizować związane z tym cele państwa regionu będą musiały rozwijać swoje siły przeciwminowe.
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju
Pierwszy nakaz aresztowania za ataki na Nord Stream
Rosyjska Flota Pacyfiku ćwiczy zwalczanie okrętów podwodnych
Minister obrony Estonii: wyjaśnienia Chin ws. uszkodzenia Balticconnector są wątpliwe