Wraki statków w belgijskiej części Morza Północnego będą chronione jako dziedzictwo kulturowe tego kraju - poinformował w środę wicepremier Vincent Van Quickenborne. Cel - to ochrona zatopionych statków przed szabrownictwem.
"Wraki na Morzu Północnym są ważną częścią naszego dziedzictwa" - oznajmił w komunikacie prasowym Van Quickenborne.
"Dzięki szeroko zakrojonym badaniom, które na nich przeprowadzono, teraz ujawniają swoje sekrety. Mamy obecnie znacznie lepszy obraz historii, stanu i wartości ekologicznej najstarszych wraków" - dodał.
Szacuje się, że w belgijskiej części Morza Północnego znajduje się około 280 wraków, z czego dwie trzecie z czasów pierwszej i drugiej wojny światowej.
Statki pochodzą z około 17 różnych krajów. Te belgijskie, to głównie kutry rybackie.
Według wicepremiera wraki są nie tylko doskonałym miejscem do nurkowania, ale zapewniają też schronienie różnym gatunkom ryb i roślin. Wiele z nich jest jednak w złym stanie i wymaga zabezpieczenia. Inne - ze względu na ładunek, czy materiały użyte do budowy - są łakomym kąskiem dla zbieraczy złomu.
W 2018 roku wyszło na jaw, że jednostki pływające pod obcymi banderami plądrowały wraki na belgijskich wodach w poszukiwaniu miedzi. Skłoniło to rząd do przeciwdziałania procederowi.
Piknik „SEA Mind - Morze Harmonii” dla kobiet branży morskiej
Płoszył foki żeby zrobić sobie z nimi zdjęcie
Kolejne zatrucie Odry? Od 2 sierpnia wyłowiono 24 tony martwych ryb
Koniec gdańskiego rybołówstwa? Dwa ostatnie kutry rybackie idą na złom
W Chinach zbudowano pierwszego na świecie pięciometrowego robota-rekina wielorybiego
Rybak złowił pierwszego w historii zaginionego rekina Lego