Tankowiec Asphalt Princess został w wtorek na kilka godzin porwany przez uzbrojonych napastników. Do mediów docierają kolejne szczegóły zajścia.
Asphalt Princess po ataku wciąż przebywa w Zatoce Omańskiej. Trwa dochodzenie w sprawie ataku na tankowiec. W zajściu nikomu nic się nie stało, napastnicy opuścili pokład nocą 4 sierpnia. Jednostka ma płynąć do Karachi w Pakistanie, ale póki co, pozostaje w rejonie Zatoki Perskiej.
„Times of London” twierdzi, że załoga tankowca umyślnie unieruchomiła silniki jednostki kiedy na pokład weszli napastnicy. Kiedy porywacze zażądali, żeby statek popłynął do Iranu, ekipa statku wyłączyła napęd. Statek dryfował po Zatoce Omańskiej.
Według źródeł, na pokład Asphalt Princess weszło sześciu mocno uzbrojonych mężczyzn. W nagraniu rozmowy załogi tankowca ze służbami w Zjednoczonych Emiratach Arabskich słychać, jak członek załogi opowiada, że na statek wkroczyli uzbrojeni Irańczycy. Kiedy został zapytany, jakie są żądania porywaczy, odpowiedział, że załoga nie rozumie Irańczyków i zasugerował, żeby służby porozmawiały bezpośrednio z napastnikami.
Według „Times of London” Irańczycy pozostali na statku po jego unieruchomieniu. Opuścili pokład dopiero po tym, jak do statku zbliżyły się okręty marynarki wojennej Omanu oraz USA. W oficjalnym komunikacie Oman przyznał, że samoloty armii tego kraju przelatywały nad Asphalt Princess, a kilka okrętów wojennych zostało wysłanych, by wybadać sprawę.
Do porwania Asphalt Princess doszło zaledwie kilka dni po ataku przy pomocy dronów na inny tankowiec w Zatoce Perskiej, Mercer Street. W jego wyniku zginęło dwóch członków załogi. Iran został oskarżony o atak najpierw przez Izrael, potem Wielką Brytanię. Dziś ministrowie spraw zagranicznych G7 również wskazali Teheran jako sprawcę ataku. Iran stanowczo zaprzecza, że brał jakikolwiek udział w incydentach. Abolfazl Shekarchi, generał irańskiej armii, skrytykował doniesienia o irańskim udziale w atakach na tankowce i nazwał je „wojną psychologiczną”.
Po ataku Mercer Street także wciąż przebywa w rejonie Zatoki Perskiej, gdzie pozostanie najprawdopodobniej na czas oficjalnego dochodzenia w sprawie napaści. Doniesienia mówią, że armator – firma Zodiac Maritime – podejmie kroki w celu repatriacji załogi.
Łódź do wydrukowania? W Dubaju rozpoczęły się pierwsze próby jednostki stworzonej z użyciem drukarki 3D
Paweł Lulewicz kończy kadencję na stanowisku prezesa zarządu PGZ Stocznia Wojenna Sp. z o.o.
Hanwha Ocean położyła stępkę pod okręt podwodny dla Korei Południowej. Firma oferuje podobne w ramach programu "Orka"
USA, Finlandia i Kanada zacieśniają współpracę przy budowie lodołamaczy
PGZ i Rohde & Schwarz podpisują kolejną umowę w sprawie wyposażenia dla fregat programu "Miecznik"
Masowiec Green Winds drugim statkiem we flocie MOL wyposażonym w napęd wiatrowy