Wojska USA i Wielkiej Brytanii dokonały w nocy z poniedziałku na wtorek kolejnych uderzeń na cele rebeliantów Huti w Jemenie - poinformowała agencja prasowa Huti, al-Masirah, w krótkim komunikacje. Informację potwierdziły źródła w Departamencie Obrony USA.
Celem miały być obiekty Huti w stolicy kraju Sanie i w kilku innych rejonach kraju.
Według agencji al-Masirah atakowana była m. in. kontrolowana przez rebeliantów baza wojskowa Al-Dallami położona na północ od Sany.
Był to już ósmy atak amerykański na obiekty Huti w Jemenie i drugi dokonany we współdziałaniu z Brytyjczykami.
Jak zaznacza BBC ataków dokonano po rozmowie telefonicznej prezydenta USA Joe Bidena z brytyjskim premierem Rishi Sunakiem, podczas której obaj przywódcy podkreślili ich "zaangażowanie na rzecz swobody żeglugi, handlu międzynarodowego i ochrony załóg statków przed bezprawnymi atakami".
Wspierani przez Iran Huti atakują statki handlowe, ale także okręty wojenne, na Morzu Czerwonym przez który prowadzi jeden z najruchliwszych szlaków żeglugowych na świecie, deklarując, że chcą wesprzeć w ten sposób Palestyńczyków walczących z wojskami izraelskimi w Strefie Gazy.
jm/
Straż Miejska będzie częściej patrolować okolice Portu Gdańsk
Huti nie odpuszczają statkom i okrętom. Kolejne ataki na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej
Trwa operacja ratunkowa statku towarowego Ultra Galaxy w RPA
"Le Monde": Rheinmetall zyskuje historyczne kontrakty w związku z wojną na Ukrainie i naraża się Rosji
Według ukraińskich służb Rosja minuje port w Noworosyjsku
Rosyjski dron oberwał rybą. Kara za zadzieranie z ukraińskimi rybakami