• <

A. Marchewka: Remontowa przez rok nie dostawała pieniędzy za budowę promu

Strona główna Porty Morskie, Terminale, Logistyka Morska, Transport Morski A. Marchewka: Remontowa przez rok nie dostawała pieniędzy za budowę promu

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Wiceminister infrastruktury Arkadiusz Marchewka podał, że Gdańska Stocznia Remontowa, która buduje promy dla polskich armatorów, przez prawie rok nie otrzymywała za to pieniędzy.

Arkadiusz Marchewka udzielił obszernego wywiadu portalowi wnp.pl. Stwierdził w nim między innymi, że były problemy z płatnościami za budowę promów dla polskich armatorów, którą realizuje Gdańska Stocznia Remontowa.

– Żeby ratować pomysł budowy promów w Polsce, poprzednicy zlecili jego realizację prywatnej stoczni w Gdańsku. Jedną z pierwszych informacji, jaką otrzymałem jako wiceminister infrastruktury odpowiedzialny za gospodarkę morską, było jednak to, że stocznia od prawie roku nie otrzymuje pieniędzy za budowę promu, która jest zaawansowana w blisko 80 proc. Poprzednia władza zabrała się za to tak samo, jak za stępkę czy budowę doku. Załatwienie spraw związanych z płatnością za budowę promu zajęło nam kilkanaście tygodni. Zależało nam, aby uregulować długi i uniknąć wstrzymania tej inwestycji – ujawnił Marchewka.

Wiceminister pytany był także o przyszłość inwestycji w głębokowodny terminal kontenerowy w Świnoujściu w obliczu wątpliwości wysuwanych ze strony miasta. Nowa prezydent Świnoujścia Joanna Agatowska chce zorganizować referendum w sprawie budowy. Marchewka stwierdził, że inwestycja postępuje i jest uznawana za strategiczną. Dodał jednak, że „głos mieszkańców jest ważny”. Powiedział również, że jest po telefonicznej rozmowie z prezydent Świnoujścia i ma nadzieję, że uda się nawiązać porozumienie. Dopytywany, czy wynik ewentualnego referendum byłby w stanie zatrzymać inwestycję, odparł:

– Musiałoby dotyczyć decyzji wydawanej przez lokalny samorząd. W tym wypadku miasto takich nie wydaje, mam więc wątpliwości co do jego skuteczności. Ważne jednak, żeby wokół inwestycji był dobry klimat.

Jego zdaniem terminal kontenerowy w Świnoujściu ma szansę na przejęcie ładunków ze wschodnich Niemiec i Czech, liczy także, że konkurencja z trójmiejskimi terminalami pozwoli na przyciągnięcie nowych klientów. Marchewka zwrócił uwagę, że budowa kolejnego portu kontenerowego stanowiącego alternatywną drogę dla ładunków jest kwestią bezpieczeństwa.
Minister zapewnił także, że nie będzie problemów ze środkami na inwestycje realizowane przez Urzędy Morskie w Gdyni i Szczecinie (m.in. tor wodny do Świnoujścia i falochrony dla Portu Zewnętrznego w Gdyni). Mówił także, że nie ma problemu z przeładunkami zbóż pomimo zamieszania z przetargami na terminale zbożowe w Gdyni i Gdańsku. Jego zdaniem, rosnące przeładunki tych ładunków w ciągu pierwszych pięciu miesięcy 2024 roku w stosunku do analogicznego okresu 2023 (+7% w Gdyni, +27% w Gdańsku, +11% w Szczecinie i Świnoujściu) pokazuje, że nie ma powodów do niepokoju. Ponadto trwa rozbudowa terminala zbożowego OT Port.

Arkadiusz Marchewka zarzucił także poprzedniemu rządowi opieszałość oraz złe zarządzanie. Podał przykład terminala zbożowego w Gdańsku.

– Chciałbym zwrócić uwagę, że ci, którzy się dziś najbardziej oburzają, że przetarg przeniesiono w czasie, przez osiem lat nie zrobili nic, by terminal zbożowy powstał w tamtejszym porcie... Ogłoszono przetarg, który poprzedni rząd unieważnił. Zapowiadano realizację inwestycji przez państwową spółkę Agroport. Nic z tego nie wyszło. Rząd premiera Morawieckiego nawet podjął uchwałę, która zobowiązywała ją do działania, ale bez efektu – mówił w wywiadzie dla wnp.pl. Wiceminister twierdzi też, że „liczba i skala” problemów w branży morskiej była bardzo duża. Podał, że do prokuratury skierowane zostały zawiadomienia w sprawie „wykorzystywania spółek Skarbu Państwa do zagwarantowania ludziom powiązanym z minioną władzą milionowych apanaży”.

Nie brakuje także problemów natury gospodarczej, według Marchewki również wynikających po części z braku profesjonalizmu. Wiceminister przytoczył sprawę państwowych stoczni Wulkan i Gryfia.

– Pierwsza ze stoczni miała wybudować drugiej pływający dok. Inwestycja powinna być gotowa już dwa lata temu. Nie dość, że tak nie jest, to jeszcze przynosi ona wielkie straty. Stocznia Wulkan zakończyła ubiegły rok stratą na poziomie 150 mln zł, a rentowność niektórych inwestycji wyniosła nawet minus 80 proc. Próba stworzenia wielkiej stoczni skończyła się wielką katastrofą. Tymczasem mogły się tam rozwijać firmy prywatne. Naszą rolą jest dziś wyprowadzenie sytuacji na prostą – powiedział Arkadiusz Marchewka. – Pierwszy okres naszej władzy w ministerstwie upłynął nam w dużej mierze pod znakiem rozliczania skandali personalnych i gaszenia pożarów w spółkach – dodał. Zapewnił, że plan na pierwsze miesiące urzędowania zakładał głęboką rewizję działań poprzedniego rządu. – W wielu miejscach musimy nadrobić osiem lat strat. W tym okresie nasłuchaliśmy się dużo o wielkich, politycznych wizjach. Mnie interesują konkrety.

Wiceminister zapewnił jednak, że projekty, które są uznawane za sensowne, będą kontynuowane. Pośród nich jest m.in. budowa terminali kontenerowych w Świnoujściu i Gdyni (Port Zewnętrzny), budowa portu instalacyjnego dla morskiej energetyki wiatrowej, poprawa sytuacji żeglugi promowej, zwiększenie potencjału portów (m.in. pogłębienie nabrzeży w Szczecinie do 12,5 m), realizacja inwestycji drogowych i kolejowych.


Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.