ew
O tym, że działają trochę jak pogotowie i o tym, jak odnieść sukces na rynku usług serwisowych w branży morskiej, rozmawiamy z Radosławem Gawlikiem, członkiem zarządu Enamor sp. z o.o., firmy, która od lat oferuje prace instalacyjne, uruchomieniowe i naprawcze.
Firma działa na rynku ponad trzydzieści lat. Czy od początku oferowała prace serwisowe?
RG: Spółka rozpoczęła swoją działalność w lutym 1989 roku i tak, od samego początku oferowała prace serwisowe. Statki zagranicznych armatorów, które zawijały do portów w Gdyni, Gdańsku i Szczecinie zgłaszały zapotrzebowanie na usługi w tym zakresie, a nasi specjaliści, umieli sprostać postawionym wymaganiom. Wkrótce okazało się, że jakość usług oraz konkurencyjne ceny, które oferujemy przyciągają co raz więcej klientów. I tak, niewielki dział serwisu rozrósł się z kilku, do kilkunastu inżynierów. Na dzień dzisiejszy, w pionie technicznym, zatrudniamy ponad trzydzieści osób.
W jakim zakresie ENAMOR oferuje usługi serwisowe?
RG: Spektrum naszego działania jest bardzo szerokie i obejmuje prace z dziedziny elektroautomatyki, nawigacji, komunikacji, hydrografii i symulatorów edukacyjnych. Realizujemy prace kompleksowo – od projektu do uruchomienia. Działamy elastycznie i dostosowujemy się do wymogów, które stawiają nam nasi kontrahenci.
Czy jest Pan w stanie zliczyć wszystkie urządzenia, których serwis wykonujecie?
RG: Tak, ale zajęłoby to dłuższą chwilę. Do tych najważniejszych zaliczamy radary, ECDISY, VDRy, żyrokompasy, autopiloty, systemy łączności radiowej, sonary i echosondy. Nie można również nie wspomnieć o urządzeniach z zakresu elektroautomatyki takich jak systemy monitoringu i sterowania, systemy przeciw pożarowe oraz wyłączniki zwarciowe. Duża część naszych prac związana jest również z symulatorami edukacyjnymi. Jak widać, sporo tego.
No właśnie, a do tego posiadacie liczne certyfikaty, które świadczą między innymi o jakości usług.
RG: Certyfikaty są ważne, bo pokazują, że działamy zgodnie z najwyższymi standardami, i że można nam zaufać. Posiadamy zarówno certyfikaty wydawane przez towarzystwa klasyfikacyjne - PRS, DNV-GL, Buro Veritas, jak i te wydawane przez producentów urządzeń, które serwisujemy. Inwestujemy w wiedzę i kompetencje naszych pracowników, a poświadczenia takich firm jak: Wartsila czy Raytheon Anschutz tylko je potwierdzają
Faktycznie oferujecie serwis dwadzieścia cztery godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu?
RG: Jeśli chce się osiągnąć sukces, to inaczej się nie da. Działamy non stop, a telefony odbieramy o każdej porze dnia i nocy. Działamy zgodnie z zasadą „customer-first”.
Działacie również na rynku międzynarodowym. Czym jest I.S.E.S i na czym polega współpraca z tą organizacją?
RG: I.S.E.S to międzynarodowe stowarzyszenie, które skupia firmy z branży morskiej i offshore. Firma, np. z Ameryki Południowej, która otrzymuje od swojego klienta zlecenie na usługi serwisowe w Polsce, zamiast wysyłać do nas swojego pracownika, co znacznie wydłuża czas reakcji, przekazuje nam swoje zlecenie do realizacji. W ten sposób, kontrahenci związani z I.S.E.S otrzymują od jej członków natychmiastową pomoc. A o to właśnie przecież im chodzi.
Porozmawiajmy jeszcze chwilę o sztuce organizacji pracy.
RG: To faktycznie jest sztuka i największe wyzwanie w naszej pracy. Dla naszych kontrahentów przestój spowodowany przez naprawy oznacza utratę przychodów. Musimy więc działać tak, by usługa wykonana była w jak najszybszym czasie i to przez specjalistów z danego zakresu. Czasem przypomina to układanie puzzli, gdzie każdy element musi do siebie pasować. Jednocześnie musimy zachować elastyczność.
Jakie były największe projekty wykonane przez Enamor?
RG: Największe projekty zrealizowane w ostatnim czasie wykonaliśmy w trakcie realizacji umów z Marynarką Wojenną RP, w ramach budowy okrętów: ORP „Kormoran” oraz ORP „Ślązak”. Firma Enamor odpowiedzialna była również za dostawy i uruchomienia systemów radio-nawigacyjnych na NB-70, jednostce zbudowanej w stoczni CRIST.
Jakie są plany na przyszłość?
RG: Przede wszystkim, naszym głównym zadaniem jest zachowanie wysokiej jakości usług oraz terminowości wykonywania zleceń. Co do nowości, to planujemy rozszerzyć naszą działalność o systemy z zakresu zabezpieczenia infrastruktury krytycznej.
Ulstein przekazuje statek CSOV Olympic Boreas. W jego budowie brała udział stocznia CRIST
Indyjska branża okrętowa nie zwalnia tempa i woduje pierwszą fregatę
Mapa historycznej Stoczni Gdańskiej
Fincantieri podpisuje z Carnival Corporation umowę na trzy wielkie statki wycieczkowe
„Freedom & Solidarity” w Gdyni, w stoczni CRIST
Stawki frachtowe kontenerowców wróciły do szczytów z 2022 r.