• <
nauta_2024

29 lat temu zatonął prom Jan Heweliusz

mj

14.01.2022 12:20

Partnerzy portalu

29 lat temu zatonął prom Jan Heweliusz - GospodarkaMorska.pl
Fot. Balcer / Wikipedia

W piątek przypada 29. rocznica zatonięcia promu Jan Heweliusz. Była to największa katastrofa morska w powojennej historii polskiej marynarki handlowej.

W związku z obecną sytuacją epidemiczną nie odbędzie się uroczysty apel pamięci Ofiar katastrofy promu na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie.

"Niemniej jednak, jak co roku, chcielibyśmy uczcić pamięć tych, którzy zginęli w tej katastrofie, dlatego zachęcamy wszystkich do składania wieńców i zapalania zniczy pod pomnikiem Jan Heweliusz – pamiętamy" – poinformowała dyrektorka Fundacji "Ludziom Morza" Małgorzata Denkiewicz.

Zwyczajem lat ubiegłych, załogi promów pływających do Szwecji zrzucą w miejscu katastrofy okolicznościowe wieńce.

W intencji ofiar katastrofy promu Jan Heweliusz w piątek o godz. 18 w kościele pw. św. Jana Ewangelisty przy ul. Świętego Ducha w Szczecinie odbędzie się msza święta.

Prom Jan Heweliusz zatonął przed świtem 14 stycznia 1993 r. w pobliżu niemieckiej wyspy Rugia. Była to najbardziej tragiczna katastrofa w historii polskiej żeglugi – zginęło 55 osób – obywateli Polski, Austrii, Węgier, Czech, Szwecji i Norwegii.

Heweliusz wypłynął w nocy z 13 na 14 stycznia 1993 ze Świnoujścia do szwedzkiego Ystad. Rejs rozpoczął się z opóźnieniem, bo wcześniej naprawiano furtę rufową, czyli klapę zamykającą wnętrze pokładu kolejowo-samochodowego. Na pokładzie znajdowały się 64 osoby: pasażerowie i członkowie załogi, 28 tirów i 10 wagonów kolejowych.

Rejs przebiegał normalnie do ok. godz. 3.30, kiedy na morzu zaczął się sztorm. Prom płynął wówczas wzdłuż wybrzeży Rugii. Ok. godz. 4.00, gdy Jan Heweliusz minął północno-zachodni cypel wyspy, huragan uderzył w jego burtę z siłą 12 stopni w skali Beauforta. Kapitan Andrzej Ułasiewicz próbował ratować jednostkę poprzez ustawienie jej dziobem w kierunku fal, jednak bezskutecznie. O 4.30 kapitan – wobec coraz większego przechyłu jednostki – nakazał jej opuszczenie.

Wysłano sygnał SOS. Rosnący przechył i ciężkie warunki pogodowe uniemożliwiły załodze spuszczenie szalup, mimo to prowadzono akcję ratunkową, w której uczestniczyły niemieckie, duńskie i szwedzkie śmigłowce, a także promy Nieborów i Kopernik, niemiecki holownik ratowniczy Arkona i polski statek Huragan. Na wodę spuszczono siedem tratw. Ok. godz. 11.00 prom zatonął. Kapitan, pierwszy oficer Roger Janicki i trzeci oficer Janusz Lewandowski do końca pozostali na mostku kapitańskim.

Zginęło 55 osób: 35 pasażerów (w tym dwoje dzieci) i 20 członków załogi. Odnaleziono 39 ciał. Uratowano dziewięciu członków załogi.

Prom kolejowo-samochodowy Jan Heweliusz został zbudowany w 1977 r. w stoczni Trosvik w Norwegii. Prom przed zatonięciem miał blisko 30 wypadków, a w 1986 r. na jego pokładzie wybuchł pożar. W czasie katastrofy armatorem jednostki była Euroafrica, spółka-córka Polskich Linii Oceanicznych. Zatonięcie Heweliusza było największą katastrofą w historii polskiej żeglugi, która wydarzyła się w czasie pokoju.

Wrak spoczywa na głębokości około 25 metrów.

Źródło: PAP

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.