Przy nabrzeżu Kanału Kaszubskiego w Gdańsku trwa złomowanie dawnego okrętu podwodnego typu Kobben, który jako ORP Kondor w latach 2004-2017 służył pod biało-czerwoną banderą. To zawsze jest smutny moment dla miłośników tematyki okrętowej, a szczególnie byłych marynarzy przed laty tworzących jego załogę. Wiele elementów dawnego "podwodniaka" pójdzie na złom bądź recyklingu, choć niektóre mają zostać zachowane jako pamiątki.
Na pokład statku Seaway Albatross (IMO: 9032496) umieszczono wyjątkowy ładunek w postaci trzech wycofanych ze służby okrętów podwodnych. Wcześniej wchodziły w skład Marynarki Wojennej Włoch (Marina Militare). Aktualnie są w drodze do tureckiej stoczni Ege Celic w Aliaga, gdzie zostaną zezłomowane.
Amerykańskie służby kontynuują demontaż elementów mostu Francis Key, który zawalił się 26 marca po tym, jak w jedno z jego przęseł uderzył kontenerowiec Dali. Wielotonowe fragmenty są ładowane na barki wywożone celem ich przyszłej utylizacji. Udrożnienie trasy żeglugowej, prowadzącej do portu w Baltimore, ma potrwać przynajmniej kilka tygodni.
Wycofany w 2017 roku ze służby ex-ORP Kondor (297) jednak nie podzieli losu bliźniaczego Sokoła, który ma stać się atrakcją turystyczną. Po zakupie i zacumowaniu w Górkach Zachodnich pojawiła się informacja, że jednostka zostanie pocięta na przysłowiowe żyletki.
To z pewnością smutny moment dla miłośników nietypowych jednostek morskich. Historyczny, znajdujący się w Szkocji latarniowiec jest już w tak złym stanie, że mimo iż funkcjonuje od niemal 90 lat trafi dosłownie na "śmietnik historii". Zdaniem opiekunów jednostki jest ona nie do odratowania, a remont nieopłacalny i właściwie niemożliwy do przeprowadzenia. Stanowi tym samym odchodzący do przeszłości ważny element dziejów szkockiej żeglugi.
Dzięki niezłomności ludzi "Solidarności", dzisiaj w 43. rocznicę podpisania porozumienia w Stoczni Szczecińskiej, kończącego strajk robotników zachodniego wybrzeża, idziemy drogą, która wiedzie od 1970 roku - powiedział w środę w Szczecinie prezydent Andrzej Duda.
W swoim czasie był to jeden z najbardziej innowacyjnych statków. Znany jako RP FLIP (Floating Instrument Platform), należący do Instytut Oceanografii Scrippsów (część Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego) jednostka badawcza kończy definitywnie swoją działalność, zapisując się w annałach nauki oraz branży morskiej.
Ostatnie tygodnie to przede wszystkim elektryzujące środowisko żeglugowe informacje na temat około 400 statków kontenerowych, które szykowane są do wysyłki na złom. Według shipbrokera Braemar 175 z tych jednostek ma być wysłanych na żyletki w 2023 roku, natomiast kolejne 220 statków tego typu w kolejnym. Taki wolumen tonażu może spowodować znaczące poprawienie sytuacji na rynkach frachtowych przewozów kontenerów.
Przed rosyjskim krążownikiem rakietowym z napędem atomowym o nazwie Piotr Wielikij sądne dni – koszty jego ewentualnych napraw i modernizacji poszybowały tak bardzo, że zamiast do doku może trafić na złom.
To będzie drogie, wyjątkowo wielkie i zarazem smutne przedsięwzięcie. Amerykańskie służby przygotowuje się do wycofania USS Nimitz (CVN-68), jednego z pierwszych superlotniskowców o napędzie atomowym. Przez dekady należał do trzonu sił uderzeniowych US Navy.
Nadal trwa akcja gaśnicza magazynu w Nowym Porcie
Nowy Sztynort wygrywa 3 rundę Ekstraklasy
Miliarderzy Bezos, Gates i Arnault przypłynęli superjachtami na Sardynię
Łódź do wydrukowania? W Dubaju rozpoczęły się pierwsze próby jednostki stworzonej z użyciem drukarki 3D
Statek zgubił 44 kontenery. Afrykańskie sztormy dają się we znaki
Nowe trasy COSCO Shipping wpływają na wzrost wolumenu i przepustowości