Morze Czerwone, połączone z Kanałem Sueskim, jest jednym z najbardziej zagęszczonych szlaków żeglugowych na świecie. Stanowi alternatywę dla przejścia wokół Przylądka Dobrej Nadziei, będąc najbardziej bezpośrednim przejście między Azją a Europą. Z tego powodu Huti tak zaciekle atakują statki, bronione przez okręty międzynarodowej koalicji.
Jak poinformowały służby prasowe szyickich bojowników Huti kontrolujących zachodnie terytorium Jemenu, na obszarze Zatoki Adeńskiej rakiety ich stronnictwa miały 4 sierpnia uderzyć na statek. Ponadto chwalili się rzekomym zestrzeleniem amerykańskiego drona MQ-9 Reaper. W obu przypadkach nie ma potwierdzenia tych rewelacji, niemniej wskazuje to na ich powrót do działań przeciwko żegludze dwa tygodnie po ataku Izraela na port Al-Hudajda.
Niedawna odpowiedź Izraela na ataki rakietowe nie powstrzymała jemeńskich bojowników od dalszych prób uderzeń w to państwo oraz zakłócania międzynarodowej żeglugi w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Huti kontynuują także użycie bezzałogowych pojazdów nawodnych przeciwko statkom i okrętom, licząc na kolejny sukces swoich działań. Międzynarodowa koalicja stara się to im uniemożliwić nie tylko chroniąc statki, ale też niszcząc ich instalacje "w samoobronie".
Ataki jemeńskich bojowników Huti z użyciem rakiet oraz latających i nawodnych dronów są zmorą załóg statków i okrętów przemierzających Morze Czerwone i Zatokę Adeńską. Obok zwalczania zagrożenia z użyciem uzbrojenia sił międzynarodowej koalicji do akcji wchodzą także załogi statków. Na jednym z nich uzbrojeni Ukraińcy zdołali z użyciem broni ręcznej zniszczyć pływający bezzałogowiec przeciwnika.
W Internecie pojawiło się nagranie ukazujące niedawny atak jemeńskich bojowników Huti na statek MT Chios Lion, z użyciem bezzałogowego pojazdu nawodnego. W wyniku tego doszło do spektakularnej eksplozji. Jak się jednak okazało, skończyło się właściwie tylko na tym, choć niemniej napędzając strachu załodze.
Grupa okrętów rosyjskiej Floty Pacyfiku przeszła 17 lipca przez Kanał Sueski, opuszczając tym sam Morze Śródziemne. Wchodząc na Morze Czerwone znalazła się na obszarze, gdzie działają międzynarodowe zespoły sił morskich chroniących żeglugę. To tam zagrożenie dla statków i okrętów stanowią jemeńscy bojownicy Huti. Z racji na ich sympatię do Rosji obecność sił morskich tego państwa budzi kontrowersje z racji na niezwykle newralgiczny charakter akwenu.
15 lipca okazał się wyjątkowo trudny dla statków jak i okrętów działających w rejonie Morza Czerwonego. Jemeńscy bojownicy dokonali wielu uderzeń na wybrane statki, jednakże bez większych sukcesów, choć jeden miał zgłosić uszkodzenia. To przypomina, że wciąż istnieje poważne zagrożenie dla żeglugi w tym rejonie.
Wspierani przez Iran jemeńscy bojownicy pozostają agresywni i atakują statki oraz okręty na newralgicznym akwenie, prowadzącym przez Kanał Sueski. Międzynarodowe siły morskie prowadzące działania obronne starają się im przeciwdziałać, pomimo że z powodów politycznych ich możliwości sprowadzają się do akcji obronnych.
Na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej wciąż jest niespokojnie. Dzięki ochronie ze strony greckiej fregaty typu Hydra, HS Psara (F-454), udało się unieszkodliwić kilka bezzałogowych pojazdów latających, wystrzelonych przez jemeńskich bojowników.
Na trasie prowadzącej przez Morze Czerwone i Zatokę Adeńską nie ustają ataki ze strony jemeńskich bojowników. Huti atakują żeglugę od listopada ubiegłego roku i choć międzynarodowe zespoły okrętów dążą do utrzymania bezpieczeństwa, w tym powstrzymując większość ataków, kryzys nie ustaje. Nawet jeśli 1 na 100 okrętów zostałby uszkodzony, nie sprawia to, że czołowi armatorzy są już gotowi wrócić do poruszania się trasą w kierunku Kanału Sueskiego.
Bruksela zatwierdza pomoc publiczną dla projektów MFW Bałtyk 2 i 3
Vestas ze stratą operacyjną, chociaż popyt na turbiny wciąż rośnie
Siły USA zatopiły dwie łodzie bojowników Huti
Grecki tankowiec trzykrotnie zaatakowany na Morzu Czerwonym
Sukcesy polskich żeglarzy – 12 medali na mistrzostwach świata i Europy
Zdaniem niemieckich służb Nord Stream wysadził Ukrainiec mieszkający w Polsce. Według polskich władz... wyjechał z kraju