Topniejące lądolody Antarktyki i Grenlandii przyczynią się do globalnego wzrostu poziomu mórz o około 1,4 m do 2150 r. – obliczył zespół naukowców z Australii, USA i Korei Południowej. Wyniki badania zostały opublikowane w Nature Communications.
Na łamach popularnego magazynu naukowego Nature Communications pojawiły się wyniki badań przeprowadzonych za pomocą modelu cyrkulacji ciepła w oceanach. Olbrzymie zbiorniki wody pochłaniają najwięcej ciepła - bez nich zmiany klimatyczne postępowałyby o wiele szybciej. Według naukowców najwięcej ciepła pochłania Ocean Południowy.
Jak informuje czasopismo naukowe "Nature Communications", w latach 2011-2020 stopniało 3,5 bln ton pokrywy lodowej Grenlandii. Według badań naukowców z Uniwersytetu w Leeds, zjawisko to wzrosło o 21% w ciągu ostatnich 40 lat.
Jeden z satelitów wystrzelonych przez NASA analizuje powierzchnię lądów na kuli ziemskiej oraz ich położenie względem wód. Okazuje się, że kosmiczny laser (wykorzystujący technologię LiDar) zapowiada katastrofę, która dotknie wiele milionów ludzi mieszkających na nisko położonych obszarach.
Arktyka jest barometrem zdrowia naszej planety. Ta odległa część świata stoi w obliczu bezprecedensowych ataków na środowisko, ponieważ zmiany klimatyczne i przemysłowe chemikalia zagrażają stylowi życia Eskimosów i innych społeczności tubylczych i północnych, których żywność jest w dużym stopniu uzależniona od owoców morza i ssaków morskich.
W miarę ocieplania się klimatu, średni zasięg lodu morskiego w Arktyce spada. Jednak ostatnie rekordowo małe minimum odnotowaliśmy w roku 2012. Od tego czasu topnienie lodu zazwyczaj pod koniec lata hamuje. Dlaczego? Być może odpowiada za to… ocieplanie się Arktyki. Praca Francis i Wu, 2020 przedstawia możliwość istnienia ciekawego sprzężenia zwrotnego. Niestety, nie można liczyć na to, że „obroni” ono lód, jeśli temperatury będą dalej rosnąć.
Naukowcy twierdzą, że jeśli emisja dwutlenku węgla będzie się utrzymywać na obecnym poziomie, z topniejącej wiecznej zmarzliny wypłynie tak dużo rtęci, że ryby w Jukonie mogą stać się niebezpieczne w ciągu kilku dziesięcioleci.
Lodowce pokrywające około 60% archipelagu Svalbard od lat 80. systematycznie topnieją. „Jeśli ocieplenie utrzyma się na obecnym poziomie, niezwykle trudno będzie uniknąć dalszej utraty masy lodowców Svalbardu” – komentują naukowcy w artykule, który właśnie ukazał się na łamach Nature Communications. Wśród autorów artykułu jest dr Bartłomiej Luks z Instytutu Geofizyki PAN.
Były prezes PKN Orlen Jacek Krawiec szefem rady dyrektorów PGNiG Upstream Norway
2,1 mld na dla Polski na projekty transportowe
Polboat Yachting Festival – ponad 110 jednostek w Marinie Gdynia
Policja przeprowadziła oględziny magazynu w Nowym Porcie
50 ratowników WOPR będzie patrolować Odrę podczas zlotu wielkich żaglowców
PGE uruchomiła przetarg na budowę bateryjnego magazynu energii w Żarnowcu